"Czarodzieje" kontynuują dobrą grę na wyjazdach. Na parkietach rywali zwyciężyli w sześciu z siedmiu ostatnich spotkań. W starciu z Pelicans koszykarze trenera Randy'ego Wittmana wzorowo zagrali przede wszystkim w drugiej kwarcie, w której uzyskali 17-punktowe prowadzenie. Na niespełna dziewięć minut przed końcem meczu Wizards wygrywali 91:70, ale niespodziewanie ich przewaga zaczęła szybko topnieć. Przez prawie sześć minut goście zdołali zdobyć zaledwie dwa punkty (ich autorem był Gortat). Rywale w tym samym czasie uzyskali aż 17 "oczek", ale ostatecznie pogoń zakończyła się niepowodzeniem. Gortat w środę nie imponował skutecznością, trafił trzy z dziesięciu rzutów z gry. Znacznie lepiej radził sobie w rzutach wolnych (5/6), a przede wszystkim dominował w zbiórkach, których miał 14 (w tym trzy w ataku) - najwięcej ze wszystkich zawodników. Łodzianin przebywał na parkiecie 31 minut, a jego dorobek uzupełniają: po dwa bloki oraz przechwyty, asysta i strata; popełnił jeden faul. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Trevor Ariza - 21, John Wall dorzucił 20, a Bradley Beal 17. Wśród pokonanych wyróżnili się Eric Gordon i Anthony Davis, którzy uzyskali odpowiednio 23 i 21 pkt. Wizards z bilansem 16 wygranych i 17 porażek zajmują piątą lokatę w Konferencji Wschodniej. W piątek czeka ich jednak niezwykle trudne zadanie. Na wyjeździe zmierzą się z Indiana Pacers (28-7), najlepszym obecnie zespołem ligi. Środowe wyniki: New Orleans Pelicans - Washington Wizards 96:102 Atlanta Hawks - Indiana Pacers 97:87 Brooklyn Nets - Golden State Warriors 102:98 Houston Rockets - Los Angeles Lakers 113:99 Los Angeles Clippers - Boston Celtics 111:105 Minnesota Timberwolves - Phoenix Suns 103:104 Portland Trail Blazers - Orlando Magic 110:94 San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 112:90 Toronto Raptors - Detroit Pistons 112:91