McGrady ponoć pogodził się już z rolą dalszego planu i w Windy City miałby grać mniej więcej 20 minut w spotkaniu (jeśli jego kondycja fizyczna i sprawność pozwolą mu na to). Tracy w nowym mieście mógłby spędzać więcej czasu pod okiem Tima Groovera, który nadzorował jego rehabilitację i powrót do sprawności po operacjach kolana. O nowym, potencjalnym koledze z drużyny w superlatywach wypowiedział się przebywający na przygotowaniach kadry amerykańskiej - Derrick Rose. Zaznaczył on bowiem, że Tracy to ciągle dobra opcja i swoim doświadczeniem i umiejętnościami mógłby sporo wnieść do swojej nowej drużyny. W minionym sezonie McGrady notował średnio 9 pkt i 4 as dla Knicks, podczas 24 startów dla Knicks. Dla Byków byłby 6. nowym graczem, po Boozerze, Korverrze, Brewerze, Watsonie i Thomasie. Tymczasem (ciągle) do wzięcia są inni gracze z przeszłością w Windy City. Obrońcy tacy jak: Larry Hughes (interesują się nim Celtics), Devin Brown, Flip Murray, Jannero Pargo. Ponadto, gdyby były król strzelców ligi oblał testy, Tom Thibodeau i spółka interesują się mocno innymi wolnymi agentami: Eddie House, Shannon Brown, Keith Bogans i Roger Mason (który już był kiedyś w Chicago). Kilku byłych Byków mamy wśród skrzydłowych " do wzięcia". Są nimi: weteran Joe Smith (ostatnio Hawks), Tim Thomas (na 99% zostanie w Dallas) i Trenton Hassell (eks Nets). Swoją drogą zastanawiam się czy jakiś team dla przykładu Nets lub Clippers, nie chcieliby podbić swojej publiki angażując choćby takie trio jak Iverson, O'Neal i McGrady?! Mogłoby być całkiem ciekawie.