W piątek "Słońca" doznały szóstej porażki z rzędu, ulegając po dogrywce we własnej hali San Antonio Spurs 123:128. Katem Suns okazał się Manu Ginobili, zdobywca 48 punktów (najwięcej w karierze), dzięki któremu "Ostrogi" zniwelowały 17 punktową stratę z 4 kwarty i niemal z gardła w dogrywce wyrwały gospodarzom zwycięstwo. Do drugiego w tym sezonie zwycięstwa nad zespołem z Phoenix walnie przyczynił się również Tim Duncan, który dodał 30 punktów i 19 zbiórek. Wspominany Nash zdobył dla Suns 16 punktów i 13 asyst. Najwięcej punktów dla gospodarzy obiektu America West Arena zdobył Shawn Marion (37 pkt), który zebrał także 15 piłek. To dzięki niemu "Słońca" dostały na tacy dogrywkę, kiedy równo z syreną w czwartej kwarty trafił za trzy. Amare Stoudemire zakończył spotkanie z 35 punktami, a Joe Johnson dodał 21. Ginobili, którego poprzedni rekord punktowy wynosił 33, trafił 16 z 22 rzutów z gry, 5 z 7 za trzy i 11 z 12 wolnych.To jego "trójka" na 56,7 sekundy do końca dogrywki, ukradła Suns wygraną. Dogrywki wymagało także spotkanie Miami Heat z Indiana Pacers. Goście wygrali 106:100 i było to ich pierwsze zwycięstwo w Miami, od czasu ubiegłorocznego meczu półfinałowego w Konferencji Wschodniej. Mało widoczny był Shaquille O'Neal, który zdobył 24 punkty, a zdecydowanie lepszy od niego był Dwayne Wade, zdobywca 30 pkt dla Miami. Tyle samo zaliczył najskuteczniejszy gracz Indiany Jamaal Tinsley. W piątkowy wieczór ciekawie było też w Nowym Jorku. Knicks w ostatnich sekundach zrobili wszystko, aby nie dopuścić do rzutu Tracy McGrady'ego i zostawili wolnego Scotta Padgett'a, który równo z syreną zdobył zwycięskie punkty dla Rockets. Ekipa z Houston wygrała w MSG 92:91. - Oni byli pewni, że to nie będzie zagrywka na mnie. Ja natomiast nie miałem komu podać i wiedziałem, że muszę oddać rzut. Miałem szczeście. Nie przypominam, żebym kiedykolwiek w karierze oddał taki rzut - powiedział Padgett. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był McGrady, zdobywca 35 punktów. Dla Knicks była to już 5. porażka z rzędu (22. w sezonie) i chyba przesądziła losy trenera Lenny Wilkens'a. Coach spotkał się w piątkową noc z Isiah Thomas'em (dyrektor generalny) i raczej nie poprowadzi już zespołu z Nowego Jorku w NBA. Fani w Chicago kochają Bulls bardzo mocno. Mimo ostrzeżeń przed sztormem prawie 19 tysięcy kibiców przyszło na mecz z Atlanta Hawks. Byki wygrały 18. mecz w sezonie tym razem 95:85. Zdaniem trenera Scotta Skiles'a dla tak wspaniałych widzów 10-punktowe zwycięstwo było niewystarczające. - Czuję się zakłopotany i zrobię wszystko, aby to się więcej nie powtórzyło - stwierdził Skiles, pełen podziwu dla odwagi chicagowskich kibiców. 23 punkty Kirka Hinricha były najlepszym osiągnięciem punktowym w tym meczu. Dwudziesty drugi mecz w sezonie wygrali Los Angeles Lakers, pokonując, po raz drugi w tym tygodniu, Golden State Warriors. Do zwycięstwa 105:101 najbardziej przyczynił się Chucky Atkins, który zdobył 26 pkt, udanie zastępując nieobecnego z powodu kontuzji Kobe Bryanta. Dla pokonanej drużyny 26 pkt rzucił Jason Richardson. Zacięte spotkanie miało miejsce w Seattle, gdzie koszykarze Minnesota Timberwolves pokonali miejscowych SuperSonics 112:107. Rekord sezonu ustanowił Wally Szczerbiak, zdobywca 34 punktów dla gości. 24 dołożył Kevin Garnett i w ten sposób zespół z Minnesoty nieznacznie poprawił swój bilans wyjazdowych spotkań z Seattle, w których przeważnie był słabszy, przegrywając osiem z dziewięciu ostatnich konfrontacji. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w meczach z 21 stycznia