Magic odnieśli pewne zwycięstwo, mimo że kolegom nie mógł pomóc duet zawodników All-Star, Vince Carter i Rashard Lewis. Pierwszy z nich pauzuje z powodu urazu lewej kostki, drugi...stosowania dopingu. Liderów - obok Dwighta Howarda - Orlando świetnie wyręczyli koszykarze drugoplanowi. Kolejny raz błysnął Ryan Anderson (20 punktów, 10 zbiórek), a przeciwko swojej byłej drużynie na wysokim poziomie zagrał Matt Barnes (13 punktów, 11 zbiórek). Howard zagrał tylko przez 23 minuty (kłopoty z przewinieniami), ale w tym czasie zdążył zanotować aż 25 punktów i 6 zbiórek. Lukę powstałą po stracie gwiazdy Magic skutecznie wypełnił Marcin Gortat. Reprezentant Polski grając przez 25 minut zapisał w swoim dorobku 8 punktów, 8 zbiórek i blok. Dla Suns, którzy przegrali dopiero pierwszy mecz w sezonie, 25 punktów i 14 zbiórek zaliczył Amare Stoudemire. Perfekcyjny bilans Bostonu i Denver Chociaż sezon ledwo się rozpoczął, na placu gry pozostały już tylko dwa niepokonane zespoły. To Boston Celtics i Denver Nuggets. Mistrzowie NBA z 2008 roku długo męczyli się z Minnesota Timberwolves, ale ostatecznie pokonali rywali na wyjeździe 92:90, a Nuggets przegonili z parkietu New Jersey Nets (122:94). Dla "Celtów" było to już szóste kolejne zwycięstwo. Najlepszym strzelcem w obozie Doca Riversa był rozgrywający Rajon Rondo (18 punktów). Wieloletni lider "Leśnych Wilków", Kevin Garnett dołożył 12 punktów i 11 zbiórek. Po przeciwnej stronie parkietu najcelniej rzucał Aleksiej Peczerow (24 punkty, 8 zbiórek). Natomiast Nuggets miażdżąc słabiutki zespół z New Jersey (0-5) wygrali piąte kolejne spotkanie. Mecz sezonu rozegrał debiutant Ty Lawson, autor 23 punktów (9/10 z gry) dla zwycięzców. O "oczko" mniej dołożył Carmelo Anthony, ale imponująco grający na starcie rozgrywek skrzydłowy trafił tylko 8 z 24 rzutów z gry. Dogrywki w Houston i Nowym Orleanie Kobe Bryant zdobył 41 punktów i poprowadził Los Angeles Lakers do wyjazdowego zwycięstwa nad Houston Rockets 103:102. Gospodarze stoczyli z mistrzami NBA zacięty bój, ulegając dopiero w dogrywce. Pikanterii spotkaniu dodała rywalizacja Trevora Arizy (Rockets) z Ronem Artestem. Przypomnijmy, że obydwaj koszykarze, którzy latem zostali wolnymi agentami, w poprzednim sezonie reprezentowali przeciwne drużyny. Obydwaj skrzydłowi wypadli podobnie; Ariza zaliczył 15 punktów i 9 zbiórek, a Artest odpowiednio 15 "oczek" i 6 zebranych piłek. Gorąco było również minionej nocy w New Orleans Arena. Miejscowe "Szerszenie" po dogrywce pokonały Dallas Mavericks 114:107, w czym największa zasługa znakomicie dysponowanego Chrisa Paula. CP3 stoczył kapitalny pojedynek strzelecki z Jasonem Terry'm. Lider Hornets zdobył 39 punktów, a rzucający obrońca gości był gorszy zaledwie o cztery. 24 godziny po samodzielnym rozmontowaniu obrony Utah Jazz (40 punktów, 11 zbiórek, 5 asyst) gorszy występ zanotował Dirk Nowitzki. Filar Mavs tym razem zdobył 12 punktów, trafiając 4 z 15 oddanych rzutów z gry. Wade - Arenas 40:32 W innym zaciętym środowym spotkaniu NBA koszykarze Miami Heat pokonali na wyjeździe Washington Wizards 93:89. Gości z Florydy do zwycięstwa poprowadził Dwyane Wade, autor 40 punktów. Wśród pokonanych najczęściej rzucał, chociaż z celnością było różnie (9/27 z gry), Gilbert Arenas (32). Środa na parkietach NBA Orlando Magic - Phoenix Suns 122:100 Washington Wizards - Miami Heat 89:93 Toronto Raptors - Detroit Pistons 110:99 New Jersey Nets - Denver Nuggets 94:122 New York Knicks - Indiana Pacers 89:101 Minnesota Timberwolves - Boston Celtics 90:92 Houston Rockets - Los Angeles Lakers 102:103 (po dog.) New Orleans Hornets - Dallas Mavericks 114:107 (po dog.) Sacramento Kings - Atlanta Hawks 105:113 Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 113:105