W stolicy Chin na pewno nie wystąpią natomiast Tim Duncan, gwiazda San Antonio Spurs, i Kevin Garnett, lider Minnesota Timberwolves. W ubiegłym tygodniu z zawodnikami National Basketball Association rozmawiał Jerry Colangelo, dyrektor zarządzający koszykarskiej reprezentacji USA, namawiając ich do bronienia barw swojego kraju. "Jerry Colangelo to człowiek wzbudzający szacunek. Podczas naszej rozmowy przedstawił swoje zdanie, a ja powiedziałem mu, że rozważę jego propozycję. Gdy podejmę decyzję osobiście się z nim skontaktuje" - stwierdził O'Neal w "Miami Herald". "Shaq" dodał także, iż wpływ na tę decyzję nie będzie miało zapewnienie Kobe'a Bryanta, jego byłego kolegi z Los Angeles Lakers, że wystąpi w Pekinie. Obaj panowie nie przepadali za sobą, a ich stosunki bardzo pogorszyły się dwa lata temu - O'Neal zdecydował się wtedy na przenosiny na Florydę. "Shaq" ostatnio dwukrotnie odrzucał propozycje startu w igrzyskach olimpijskich. Jedyny raz wystąpił na nich w 1996 roku w Atlancie. Wtedy Amerykanie zdobyli złoty medal