Dla "Rakiet" środowy pojedynek oznaczał być albo nie być. Po raz pierwszy w tym sezonie w play-off udało im się odnieść zwycięstwo na własnym parkiecie. Pokonali Trail Blazers 108:98, ale w rywalizacji do czterech zwycięstw przegrywają 2-3. Kluczowymi zawodnikami gospodarzy byli Dwight Howard i rezerwowy Jeremy Lin. Pierwszy z nich zdobył 22 punkty i miał 14 zbiórek, a drugi 21 pkt. - To był dla mnie bardzo ważny mecz, bo wiem, że do tej pory w play-off nie błyszczałem. Chciałem w końcu pomóc drużynie i nareszcie się udało - skomentował Lin. Wśród przegranych najskuteczniejszy był Wesley Matthews - 27 punktów. Kolejne spotkanie tej pary zaplanowane jest na piątek w Portland. W San Antonio Spurs pokonali Dallas Mavericks 109:103 i jednego zwycięstwa im brakuje do awansu. Jednak najbardziej zaimponował koszykarz gości Vince Carter, który na parkiecie spędził zaledwie 27 minut i w tym czasie zdołał zdobyć 28 punktów. Miejscowych, najlepszą drużynę sezonu zasadniczego, do zwycięstwa poprowadził Francuz Tony Parker - 23 punkty. - Nareszcie gra mojej drużyny mogła się podobać chociaż w niektórych momentach. Od początku do końca kontrolowaliśmy to, co dzieje się na parkiecie i nie daliśmy się zaskoczyć - chwalił swoją drużynę trener Gregg Popovich. Kolejne starcie w Dallas w piątek. Wielkie emocje zgotowali swoim kibicom koszykarze Toronto Raptors, którzy wprawdzie pokonali Brooklyn Nets 115:113, ale doprowadzili do bardzo nerwowej końcówki, choć prowadzili nawet różnicą 26 punktów. Całą przewagę jednak roztrwonili i trzy minuty przed końcem był nawet remis 101:101. - W pierwszej połowie nie spisaliśmy się tak, jak powinniśmy i właśnie dlatego przegraliśmy. Nie wiem, co było przyczyną, ale brakowało nam zaangażowania, energii i pomysłu. Na sam koniec niepotrzebnie zrobiliśmy kilka błędów i musiało się to zemścić - skomentował grę Nets Joe Johnson, który zdobył dla tego zespołu najwięcej, 30, punktów. Wśród gospodarzy brylował Kyle Lowry - 36 pkt. - Nie chcecie wiedzieć, co czułem w trakcie tego spotkania. Zabrakło nam przede wszystkim sprytu, bo nie powinniśmy byli roztrwonić takiej przewagi. W czwartej kwarcie można zapisać całą książkę błędów, jakie popełniliśmy - powiedział dziennikarzom trener Toronto Dwane Casey. Raptors prowadzą w play-off 3-2, a następny mecz jest zaplanowany na piątek na Brooklynie. Konferencja Wschodnia: Toronto Raptors - Brooklyn Nets 115:113 (stan rywalizacji play-off do czterech zwycięstw: 3-2 dla Raptors) Konferencja Zachodnia: San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 109:103 (stan rywalizacji play-off do czterech zwycięstw: 3-2 dla Spurs) Houston Rockets - Portland Trail Blazers 108:98 (stan rywalizacji play-off do czterech zwycięstw: 3-2 Trail Blazers)