W pozostałych niedzielnych spotkaniach I rundy górą byli gospodarze: Pistons, Suns, oraz Mavericks. W East Rutherford, gdzie Nets rozgrywają swoje mecze, o wszystkim decydowały ostatnie sekundy. Przy stanie 88:88 arbitrzy dopatrzyli się faulu Nenada Krsticia na wchodzącym na kosz Anthonym Johnsonie - Nie widziałem powtórek, ale faul Krsticia wydawał mi się bardzo problematyczny - stwierdził szkoleniowiec Nets, Lawrence Frank. Wątpliwości może także budzić opinia samego faulowanego, który wprawdzie przyznał, że było przewinienie, ale... Jasona Kidda. Johnson, który w przeszłości grał w ekipie z New Jersey (był rezerwowym na pozycji rozgrywającego), trafił dwa wolne i dał Pacers dwupunktowe prowadzenie na 0,9 s przed końcem. Nets próbowali wyrównać, ale rzut Richarda Jeffersona z narożnika okazał się minimalnie "za krótki". Zwycięstwo bardzo ucieszyło Johnsona: - Właśnie o tym myślisz, grając jako dzieciak na podwórku - o ważnych rzutach, które wygrywają ważne mecze - powiedział zdobywca decydujących punktów dla gości. Pojedynek nr 2 we wtorek, także w East Rutherford. Pewnie swój pierwszy mecz w serii "best-of-seven" wygrali Detroit Pistons. Najlepsza drużyna sezonu regularnego pokonała u siebie Milwaukee Bucks 92:74. Największym zagrożeniem dla "Tłoków" miał być Michael Redd, ale najlepszy strzelec "Kozłów" zdołał uzyskać tylko 11 "oczek" (4/15 z gry). - Za każdym razem, gdy dostałem piłkę, miałem przy sobie dwóch lub trzech rywali. Skoncentrowali się na tym, by mnie wyłączyć - przyznał Redd, który w czterech spotkaniach sezonu zasadniczego z Pistons rzucał średnio 30 pkt... Rasheed Wallace zdobył dla zespołu z Detroit 22 punkty, a 21 "oczek" dodał Rip Hamilton, który jednak podkręcił lewą kostkę i musiał opuścić parkiet przed zakończeniem pojedynku. W Phoenix, rzut za trzy oraz dwa celne wolne w decydującym momencie w wykonaniu Steve'a Nasha zapewniły miejscowym "Słońcom" zwycięstwo nad Los Angeles Lakers 107:102. Rozgrywający gospodarzy zapisał na swoim koncie 20 punktów i 10 asyst. Kobe Bryant uzyskał 22 "oczka" (7/21 z gry) dla Lakers, którzy przegrali mimo wyraźnej przewagi na tablicach (47-36). Najlepszymi strzelcami niedzielnych meczów "postseason" byli Vince Carter (31 pkt w starciu z Pacers) oraz Dirk Nowiztki, który zdobył tyle samo "oczek", ale mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Jego Mavs wygrali bowiem na własnym parkiecie z Grizzlies 103:93. Mimo kontuzji stopy liderem zespołu z Memphis, który wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w playoffs w historii klubu, był Pau Gasol. Hiszpan uzyskał 24 punkty. Mecze nr 2 w parach: Pistons - Bucks, Lakers - Suns oraz Mavs - Grizzlies w najbliższą środę. <a href="http://nba.interia.pl/playoff/2006p" class="more" style="color:#07336C">Zobacz PRZEBIEG RYWALIZACJI oraz NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w I rundzie playoffs</a>