"Jeziorowcy" mistrzostwo zapewnili sobie 11 października. Natomiast dzienne zachorowania wzrosły z 900 do 1200. "Niemożliwe jest określenie dokładnych ekspozycji, które przyczyniły się do tego wzrostu. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że gromadzenie się w celu oglądania lub świętowania zwycięstwa Lakers, a także wszelkie inne zgromadzenia dwa-trzy tygodnie temu, kiedy ludzie nie nosili maseczek i byli w bliskim kontakcie, przyczyniły się do wzrostu liczny przypadków w hrabstwie Los Angeles" - podano w komunikacie opublikowanym przez "USA Today".Co prawda tradycyjna parada zwycięzców i zorganizowane publiczne świętowanie się nie odbywało, ale i tak około 1000 osób zgromadziło się wokół Staples Center po wygranej Lakers w meczu numer sześć finału NBA."Ponieważ kibice nadal kontynuują wspólne oglądanie i świętowanie wygranych zespołów z Los Angeles, jesteśmy świadomi, że jeżeli osoby nie będą przestrzegać zasad lekarskich w zakresie dystansu, kontroli infekcji i zakrywania twarzy, to liczba przypadków będzie nadal rosnąć, co nie tylko prowadzi do zwiększonej liczby zgonów, ale opóźnia naszą drogę do wyzdrowienia" - czytamy dalej.Kolejna okazja do świętowania w Los Angeles może nastąpić już we wtorek, kiedy odbędzie się szósty World Series w baseballu, a Dodgers prowadzą w serii do czterech zwycięstw z Tampa Bay Rays 3-2.