Coach Golden State Warriors, przybył wraz ze swoja drużyną do Dallas, miasta, gdzie spędził osiem lat prowadząc miejscowy zespół i pokonał Mavericks 107:104. - Nie spodziewałem się tej wygranej. Nie sądziłem, że jesteśmy zdolni pokonać dobrą drużynę w tej fazie rozgrywek, ale się pomyliłem. Jestem dumny z mojego zespołu - powiedział Nelson. Z kolei Mavs, po raz pierwszy od 12 lat, tak słabo rozpoczęli sezon notując trzy przegrane z rzędu. - To dopiero początek rozgrywek. Przed nami jeszcze 79 meczów - stara się tonować nastroje skrzydłowy Greg Buckner. - Jesteśmy jednak pod małą presją. Nie możemy przecież powtarzać: to dopiero początek i przegrywać kolejne spotkania - dodał. Ale mecz! Nadal świetnie w tym sezonie spisują się Utah Jazz. W poniedziałek pokonali na we własnej hali Detroit Pistons 103:101, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu zostali samodzielnym liderem NBA. Do wygranej koszykarzy z Salt Lake City poprowadził Mehmet Okur. Nie tylko zdobył osiem ze swoich 23 punktów w czwartej kwarcie, ale także w ostatniej akcji meczu zablokował Richarda Hamiltona. Spotkanie w stolicy stanu Utah było bardzo zacięte. Na 2.50 min przed końcem goście prowadzili 96:95, a nie niespełna minutę przed ostatnią syreną przegrywali tylko jednym punktem. Potem jednak Okur trafił dwa osobiste, w odpowiedzi jednego wykorzystał Chauncey Billups, a następnie znowu w roli głównej wystąpił Turek powstrzymując Hamiltona. To był jego wieczór... Bohaterem poniedziałku był jednak Ben Gordon. Obrońca Chicago Bulls poprowadził ten zespół do zwycięstwa z Milwaukee Bucks 110:85. Gordon zdobył aż 37 punktów, tylko dwa mniej od swojego rekordu życiowego, trafiając 15 z 25 rzutów z gry, w tym 2 z 7 za trzy, i 5 z 6 wolnych. Poza tym dziewięć razy asystował, co jest jego najlepszym osiągnięciem w karierze. - Mamy wielki potencjał. Musimy tylko go zacząć wykorzystywać - stwierdził Gordon. Po końcowej syrenie - W wieku 66 lat nie znajdujesz wielu emocji, oprócz miłości i śmierci. To był jednak dla mnie specjalny wieczór - powiedział Don Nelson po zwycięstwie Warriors nad Mavericks. Los Angeles Clippers - Portland Trail Blazers 102:89 Clippers: Corey Maggette 20, Cuttino Mobley 17, Sam Cassell 16 (7 as.), Chris Kaman 15, Quinton Ross 13, Elton Brand 8, Shaun Livingston 8 (6 as.), Tim Thomas 5. Trail Blazers: Zach Randolph 35 (13 zb.), Jarrett Jack 17, Ime Udoka 11 (10 zb.), Juan Dixon 9, Travis Outlaw 9, Jamaal Magloire 4, Brandon Roy 3, Martell Webster 1. Sacramento Kings - Minnesota Timberwolves 93:81 Kings: Ron Artest 22 (4 prz.), Kevin Martin 19, Shareef Abdur-Rahim 13 (4 prz.), John Salmons 13, Mike Bibby 10 (8 as.), Kenny Thomas 10 (11 zb.), Francisco Garcia 4, Ronnie Price 2. Wolves: Mike James 23, Kevin Garnett 15 (10 zb.), Mark Blount 11 (10 zb.), Randy Foye 8, Craig Smith 8, Marko Jarić 7, Ricky Davis 5, Trenton Hassell 2, Troy Hudson 2. Utah Jazz - Detroit Pistons 103:101 Jazz: Mehmet Okur 23 (10 zb.), Carlos Boozer 20 (11 zb.), Deron Williams 14 (7 as.), Derek Fisher 12 (7 as.), Gordan Giricek 11, Matt Harpring 11, Andriej Kirilenko 11, Jarron Collins 1. Pistons: Rasheed Wallace 25 (12 zb.), Flip Murray 15, Richard Hamilton 14, Nazr Mohammed 11, Chauncey Billups 10, Carlos Delfino 8, Tayshaun Prince 8, Antonio McDyess 6, Jason Maxiell 4. Dallas Mavericks - Golden State Warriors 104:107 Mavs: Dirk Nowitzki 26 (11 zb.), Devin Harris 17, Jason Terry 15, Greg Buckner 13, Josh Howard 13, Erick Dampier 7, Jerry Stackhouse 6, Anthony Johnson 5, Austin Croshere 2. Warriors: Baron Davis 26 (8 as.), Jason Richardson 22, Troy Murphy 20, Monta Ellis 16, Mickael Pietrus 12, Mike Dunleavy 6, Andris Biedrins 3, Matt Barnes 2. Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 110:85 Bulls: Ben Gordon 37 (9 as.), Luol Deng 17, Andres Nocioni 17, P.J. Brown 13 (11 zb.), Thabo Sefolosha 9, Ben Wallace 6 (10 zb.), Kirk Hinrich 5 (7 as.), Malik Allen 4, Wiktor Chriapa 2. Bucks: Michael Redd 30, Charlie Villanueva 17 (13 zb.), Ruben Patterson 10, Charlie Bell 7, Andrew Bogut 6, Mo Williams 6, Ersan Ilyasova 4, David Noel 3, Brian Skinner 2. New York Knicks - San Antonio Spurs 93:105 Knicks: Stephon Marbury 18, Nate Robinson 15, Quentin Richardson 14, Eddy Curry 13 (11 zb.), Mardy Collins 8, Malik Rose 8, Jamal Crawford 7, Steve Francis 6, David Lee 4. Spurs: Tony Parker 24 (10 as.), Brent Barry 19, Tim Duncan 15, Manu Ginobili 15 (7 as.), Beno Udrih 8, Bruce Bowen 6, Matt Bonner 5, Michael Finley 5, Francisco Elson 4, Fabricio Oberto 4. Orlando Magic - Washington Wizards 106:103 Magic: Carlos Arroyo 23, Hedo Turkoglu 18, Keyon Dooling 15, Tony Battie 13, Grant Hill 10, Keith Bogans 8, Jameer Nelson 8, Dwight Howard 7 (14 zb.), Darko Milicić 4. Wizards: Antawn Jamison 29 (10 zb.), Gilbert Arenas 24 (4 prz.), Caron Butler 16, Etan Thomas 14 (15 zb.), Antonio Daniels 10, Jarvis Hayes 6, DeShawn Stevenson 4.