Tym samym Nets objęli prowadzenie w serii best of seven 3:2 i potrzebne jest im tylko jedno zwycięstwo, aby awansować do finału NBA. Kolejne, szóste spotkanie odbędzie się w piątek w Bostonie. Najwięcej punktów dla graczy z Continental Airlines Arena zdobyli Kerry Kittles - 21 oraz Kenyon Martin i Keith Van Horn, którzy zdobyli po 19 oczek. Wszyscy wiedzą, że zespół z New Jersey gra bardzo dobrze pierwsze kwarty, ale końcówki najczęściej przegrywa. W dzisiejszym meczu pierwsze 12 minut Nets wygrali 31:16, a w ostatnich trzech spotkaniach pokonali Boston po pierwszych kwartach aż 97:47. Podobnie jak w poprzednich meczach Nets roztrwonili przewagę i na 10 minut przed końcem po dwóch celnych wolnych Ericka Stricklanda przegrywali już 73:74. Natychmiast do roboty wziął się Jason Kidd, który dwa razy rzucił z półdystansu, doszły punkty partnerów i Nets znów prowadzili 87:73. Jak się później okazało był to początek wspaniałej serii 20-1, która doprowadziła do wyniku 94:74 na 5 minut przed końcem spotkania. - Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo - mówił przed kamerami coach Byron Scott - Boston znów miał ochotę na wspaniały come back, ale tym razem im się nie udało, gdyż moi graczy wytrzymali napięcie i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Lider z New Jersey, Jason Kidd zakończył spotkanie z 18 punktami, 12 zbiórkami oraz 7 asystami. Dla Celtics najwięcej punktów zdobył Paul Pierce - 24, a Antoine Walker zakończył mecz z 13 punktami ani razu nie trafiając w ostatniej kwarcie. <A href="http://nba.interia.pl/playoff/2002p">Zobacz wyniki meczów i stan poszczególnych serii playoff 2002</a>