"Ostrogom" nie przeszkodził brak Tima Duncana i Argentyńczyka Manu Ginobiliego. Trener Gregg Popovich dał odpocząć weteranom. Najwięcej punktów dla gości uzyskał Tony Parker - 20. Tiago Splitter dołożył 17. Brazylijczyk miał także 14 zbiórek. Spurs wygrali z "Wojownikami" 51 z ostatnich 59 meczów. Tym razem kluczem do triumfu była świetna obrona. Zmusili przeciwników do popełnienia 18 strat, po których zdobyli 27 pkt. San Antonio prowadzi w Konferencji Zachodniej, mając najlepszy bilans w lidze - 53 zwycięstwa i 16 porażek. Odmienne nastroje panują w Filadelfii. Sixers są coraz bliżej rekordu ligi, który należy do Cleveland Cavaliers. Po odejściu LeBrona Jamesa zespół ze stanu Ohio w sezonie 2010/11 przegrał 26 kolejnych spotkań. Sixers mogą wyrównać to "osiągnięcie", bo czekają ich dwa ciężkie, wyjazdowe mecze; kolejno z San Antonio Spurs i Houston Rockets. W sobotę porażek doznały dwie najlepsze drużyny Konferencji Wschodniej - Indiana Pacers (51-19) i Miami Heat (47-21). Ekipa z Indianapolis uległa na wyjeździe Memphis Grizzlies 71:82. Gospodarze prowadzili przez niemal całe spotkanie, a najlepszy w ich szeregach był Mike Conley, który zdobył 21 pkt. Zach Randolph dołożył 18 i miał także 13 zbiórek. Wśród Pacers zawiódł przede wszystkim Paul George. Trafił tylko dwa z dziesięciu rzutów z gry i mecz zakończył z ośmioma punktami. Natomiast obrońcy tytułu nie sprostali w Nowym Orleanie drużynie Pelicans; przegrali 95:105. Heat nie potrafili powstrzymać Anthony'ego Davisa. 21-letni skrzydłowy uzyskał 30 pkt i 11 zbiórek. W drużynie z Florydy tradycyjnie prym wiódł LeBron James - 25 pkt, dziewięć asyst i osiem zbiórek. Wyniki sobotnich meczów NBA: Charlotte Bobcats - Portland Trail Blazers 124:94 Chicago Bulls - Philadelphia 76ers 91:81 Cleveland Cavaliers - Houston Rockets 111:118 Golden State Warriors - San Antonio Spurs 90:99 Los Angeles Clippers - Detroit Pistons 112:103 Memphis Grizzlies - Indiana Pacers 82:71 New Orleans Hornets - Miami Heat 105:95 Utah Jazz - Orlando Magic 89:88