Po dwóch porażkach w Toronto "Czarodzieje" znaleźli się w trudnej sytuacji. Co prawda porażka w piątek jeszcze by ich nie wyeliminowała, ale żadnej drużynie w historii NBA nie udało się wygrać serii, jeśli przegrywała 0-3. Wizards w każdym elemencie zaprezentowali się lepiej niż w Kanadzie. Przede wszystkim poprawili grę w obronie i zmusili rywali aż do 18 strat. Różnicę w postawie doskonale widać też na przykładzie Gortata. W spotkaniu numer dwa polski środkowy nie zdobył nawet jednego punktu. Minionej nocy natomiast w 26 minut trafił osiem z dziesięciu rzutów z gry. Miał także pięć zbiórek, jedną asystę, jedną stratę i popełnił dwa faule. Co prawda w pierwszej kwarcie to Raptors osiągnęli dziewięciopunktowe prowadzenie, ale później dominowali już tylko Wizards. Stratę zniwelowali jeszcze przed końcem pierwszej części gry, a na czwartą wychodzili wygrywając 101:82. Wśród zwycięzców więcej punktów od Gortata zdobyli tylko John Wall i Bradley Beal - obaj po 28. Wall miał także aż 14 asyst. W ekipie Raptors najskuteczniejszy był DeMar DeRozan - 23 pkt. Czwarty mecz odbędzie się w niedzielę, również w Waszyngtonie. "Wierzę w moich zawodników. Już w poprzednim sezonie w play off dobrze prezentowaliśmy się we własnej hali. Stać nas na wygranie kolejnego spotkania i wtedy wszystko zacznie się od początku" - powiedział trener Wizards Scott Brooks. Tak jak "Czarodzieje", po dwóch wyjazdowych porażkach koszykarze Milwaukee Bucks pokonali u siebie Boston Celtics 116:92 i również przegrywają już tylko 1-2. Gospodarzy do wygranej poprowadził Khris Middleton - 23 pkt, osiem zbiórek i siedem asyst. Cleveland Cavaliers natomiast na nic zdała się bardzo dobra gra LeBrona Jamesa. 33-letni skrzydłowy na swoim koncie zapisał 28 pkt, 12 zbiórek i osiem asyst, ale jego zespół uległ na wyjeździe 90:92 drużynie Indiana Pacers, która objęła prowadzenie w serii 2-1. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego wyniku. Goście grali świetnie i wygrywali różnicą 17 punktów. W drugiej James robił co mógł, ale jego koledzy łącznie w 24 minuty zdobyli tylko 18 punktów. Narzekać na nich jednak nie zamierzał. "Oczekujecie, że wrzucę ich pod autobus?" - odparł zapytany przez dziennikarzy, czy nie oczekuje większego wsparcia w grze. "Wszyscy muszą grać lepiej i tyczy się to również mnie. Miałem aż sześć strat, a w trzeciej kwarcie pudłowałem rzut za rzutem. Gdybym wtedy spisał się lepiej, to mielibyśmy zupełnie inny mecz" - dodał. Problemów ze skutecznością nie miał natomiast Bojan Bogdanović. To właśnie w dużej mierze za sprawą 29-letniego Chorwata Pacers udało się odrobić stratę. Bogdanović zdobył 30 pkt trafiając m.in. siedem z dziewięciu rzutów "za trzy". Wyniki piątkowych meczów pierwszej rundy play off NBA: Konferencja Wschodnia: Washington Wizards - Toronto Raptors 122:103 Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Raptors. Milwaukee Bucks - Boston Celtics 116:92 Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Celtics. Indiana Pacers - Cleveland Cavaliers 92:90 Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Pacers.