"Pelikanom" na niewiele zdała się świetna gra Anthony'ego Davisa. Zaledwie 21-letni skrzydłowy trafił 14 z 19 rzutów z gry i spotkanie zakończył z 30 punktami. Zanotował również 15 zbiórek, trzy bloki i dwa przechwyty. Jego koledzy spisali się znacznie słabiej. Łącznie trafili 23 z 60 rzutów z gry i mieli aż 15 strat. "Zdecydowanie za mało wymienialiśmy podań. Próbowaliśmy akcji jeden na jednego i to się fatalnie skończyło" - ocenił trener gości Monty Williams. Grę Warriors napędzają dwaj gracze obwodowi - Stephen Curry i Klay Thompson. Wspólnie uzyskali 42 pkt, 16 asyst i sześć przechwytów. "To był najlepszy mecz w naszym wykonaniu od bardzo dawna. Częściowo dlatego, że moi zawodnicy byli świadomi, jak groźni potrafią być Pelicans. Dzięki temu pokazali się dziś od najlepszej strony" - powiedział szkoleniowiec Golden State Steve Kerr. Po słabym początku, w górę tabeli Konferencji Wschodniej mozolnie wspina się Cleveland Cavaliers. Drużyna ze stanu Ohio odniosła piąte zwycięstwo z rzędu i z bilansem 10-7 zajmuje piąte miejsce. "Kawalerzyści" nie bez problemów pokonali na wyjeździe 90:87 New York Knicks (4-16). Gości do triumfu poprowadził Kyrie Irving - 37 pkt. LeBron James dołożył 19 pkt i 12 asyst. Wśród pokonanych zawiódł przede wszystkim Carmelo Anthony. Uzyskał tylko dziewięć punktów. Spudłował aż 15 z 19 rzutów, w tym ten w ostatnich sekundach, który mógł doprowadzić do dogrywki. W trzecim czwartkowym meczu koszykarze Portland Trail Blazers pokonali we własnej hali Indiana Pacers 88:82. Najlepszy na parkiecie był rozgrywający gospodarzy Damian Lillard, który zdobył 23 pkt i miał osiem asyst. Wyniki czwartkowych meczów w NBA: New York Knicks - Cleveland Cavaliers 87:90 Portland Trail Blazers - Indiana Pacers 88:82 Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 112:85