Broniąca tytułu drużyna z Oakland (45-21) zachowała pierwsze miejsce na Zachodzie, ale ostatnio spisuje się poniżej oczekiwań (cztery zwycięstwa w 10 spotkaniach). W niedzielę początkowo nic nie zapowiadało kłopotów gospodarzy, którzy po 12 minutach wygrywali 29:16. "Słońca" rozkręcały się jednak z każdą akcją, a nie do zatrzymania dla graczy trenera Steve'a Kerra był Devin Booker. 22-letni rozgrywający w czwartej kwarcie, gdy ważyły się losy spotkania, uzyskał 13 punktów z rzędu dla swojego zespołu, a łącznie zgromadził ich 37. Miał też 11 asyst, osiem zbiórek i dwa przechwyty. Suns pokonali Warriors po raz pierwszy od 9 listopada 2014 roku i odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo nad ekipą z Konferencji Zachodniej w tym sezonie. "Rozmawiamy o tym, co zrobić, by grać lepiej, co musimy poprawić przed play off, ale na razie nie przynosi to rezultatów. Trzeba przy tym pamiętać, że przed rokiem sytuacja była gorsza, mieliśmy mnóstwo kłopotów wynikających z kontuzji, a mimo wszystko sobie poradziliśmy. Teraz przynajmniej jesteśmy zdrowi" - zaznaczył lider mistrzów Stephen Curry, który przy słabej skuteczności uzyskał 18 pkt. Klay Thompson zdobył 28 pkt, a Kevin Durant dodał 25 dla gospodarzy, którzy trafili ledwie 10 z 43 prób za trzy punkty. "Trzeba przyznać, że to chyba najgorsza porażka w sezonie" - ocenił Thompson. Mimo pięciu wygranych w ostatnich 10 występach Suns z bilansem 16-52 wciąż w lidze są lepsi tylko od New York Knicks. W innych kategoriach należy ocenić przegraną Bucks w San Antonio, bo Spurs to zespół z ambicjami, który nie może być jeszcze pewny udziału w play off. Goście długo prowadzili, ale w końcówce wzięło górę doświadczenie "Ostróg", które ostatecznie zwyciężyły 121:114. LaMarcus Aldridge odnotował 29 pkt i 15 zbiórek, a DeMar DeRozan uzyskał 28 pkt dla gospodarzy, którzy po raz pierwszy w sezonie wygrali pięć kolejnych meczów. Komentatorzy i eksperci podkreślają, że trener Gregg Popovich, jak nikt inny w NBA, dobrze wie, co znaczy przygotować drużynę na play off. "Cały sezon pracujemy na to, by po pierwsze dostać się do play off, a po drugie odegrać w nim jakąś rolę. Tu nie ma żadnej filozofii. Temu podporządkowane są rozgrywki regularne i z takiego założenia zawsze wychodziłem" - wspomniał najstarszy szkoleniowiec w lidze. Reprezentant Grecji Giannis Antetokounmpo uzyskał 27 pkt i miał 13 zbiórek, a Eric Bledsoe zdobył 21 pkt dla Bucks. "Kozły" (50-17) nadal prowadzą na Wschodzie, a Spurs (38-29) są obecnie siódmym zespołem Zachodu. Trzecią lokatę w tej konferencji zajmują koszykarze Houston Rockets, którzy w tym momencie mogą się pochwalić najdłuższą serią zwycięstw. Ósmą wygraną z rzędu świętowali pokonując na wyjeździe Dallas Mavericks 94:93. Kluczowa okazała się "trójka" PJ Tuckera półtora minuty przed końcową syreną, po której goście odskoczyli na 94:89. I choć nie powiększyli już dorobku, to utrzymali prowadzenie. Tym razem najskuteczniejszy w szeregach "Rakiet" był Eric Gordon - 26 pkt, a mający problemy z faulami James Harden dodał 20, czyli 16 poniżej średniej w tym sezonie. W poprzednich 43 meczach słynny brodacz zdobywał najwięcej punktów dla swojej drużyny, co było najdłuższą taką serią w NBA od 66 spotkań Michaela Jordana w 1988 roku. "Różnica względem początku sezonu jest taka, że grając słabo i brzydko wtedy przegrywaliśmy, a teraz stać nas na zwycięstwo" - zauważył Harden. Debiutant Luka Doncic zdobył 19 pkt i miał 15 zbiórek, co jest jego rekordem, jednak "Mavs" (27-39) doznali 10. porażki w 11 ostatnich występach i na Zachodzie są lepsi tylko od Suns. Wyniki niedzielnych meczów NBA: Detroit Pistons - Chicago Bulls 131:108 Miami Heat - Toronto Raptors 104:125 Philadelphia 76ers - Indiana Pacers 106:89 Atlanta Hawks - New Orleans Pelicans 128:116 Memphis Grizzlies - Orlando Magic 105:97 Dallas Mavericks - Houston Rockets 93:94 Minnesota Timberwolves - New York Knicks 103:92 San Antonio Spurs - Milwaukee Bucks 121:114 Golden State Warriors - Phoenix Suns 111:115