Zwycięzcom tych potyczek brakuje już tylko jednej wygranej, aby awansować do dalszych gier. Szóste mecze odbędą się w niedzielę - w New Jersey i Sacramento. W ekipie Nets było dwóch bohaterów - Richard Jefferson, który zdobył 18 ze swoich 31 punktów w dogrywkach i, zupełnie niespodziewanie, Brian Scalabrine. Rezerwowy skrzydłowy drużyny z New Jersey dorzucił 17 "oczek", w tym bardzo ważne trzy na 40 sekund przed końcem trzeciego doliczonego czasu gry, co dało "Snajperom" prowadzenie 122:118, którego nie zmarnowali. - Nie jestem zdziwiony swoją postawą, bo każdy koszykarz zawsze wierzy w swoje umiejętności. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w takim meczu i przysłużyć się drużynie w wygranej - powiedział Scalabrine, który wcześniej zdobył tylko 19 punktów w playoffs w karierze . "Tłoki" przegrywając 120:123 miały szansę na odrobienie strat, ale rzut za trzy Chaunceya Billupsa nie znalazł drogi do kosza. To właśnie jednak Billups, który był najlepszym graczem zespołu z Detroit (31 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst) doprowadził do remisu 88:88 i pierwszej dogrywki trafiając z ponad 12 metrów. - Przykro jest przegrać taki mecz, jak ten, gdzie wyrównana walka trwała do samego końca. Musimy jednak odbudować się i w niedzielę zwyciężyć - stwierdził Billups. Piąkowe spotkanie pomiędzy Pistons i Nets było dopiero czwartym w playoffs w historii, które zakończyło się po trzech dogrywkach, a pierwsym od 1993 roku, kiedy Phoenix Suns pokonali 129:121 Chicago Bulls w finałach 1993. "Leśne Wilki" do zwycięstwa poprowadził Latrell Sprewell, który zdobył 34 punkty, miał siedem zbiórek i sześć asyst. Dzielnie sekundował mu MVP sezonu regularnego Kevin Garnett notując 23 punkty i 12 zbiórek. - "Spree" inicjował prawie wszystkie nasze akcje - powiedział Garnett. - On był dzisiaj jak Rudolf, czerwononosy renifer z zaprzęgu św. Mikołaja. Poprowadził nas do zwycięstwa - dodał. "Królowie" zaprezentowali się bardzo słabo w ofensywie notując tylko 33-procentową skuteczność z gry (27 z 81). Mike Bibby, zdobywca 14 "oczek", trafił 5 z 15, Chris Webber, który miał 13 punktów tylko 5 z 16, a Peja Stojaković zakończył mecz z dorobkiem 12 "oczek" trafiając 5 z 14 rzutów z gry, w tym 0 z 4 w drugiej połowie. - Nie możemy wygrać meczu, kiedy nasi najlepsi strzelcy zawodzą - stwierdził Rick Adelman, trener Kings Poza tym ekipa z Sacramento musiała w czwartej kwarcie walczyć bez jednego z podstawowych graczy - Brada Millera, który pod koniec trzeciej został usunięty z boiska za starcie z Darrickiem Martinem. Zobacz stan rywalizacji oraz zdobywców punktów w NBA Playoffs 2004