Heat rozpoczęli mecz od prowadzenia 8:0 i nawet na moment go nie oddali. Kontrolowali przebieg gry, a w pewnym momencie czwartej kwarty przewaga urosła nawet do 23 punktów. Pacers popełnili aż 14 strat, a Heat siedem. Gospodarzy do triumfu poprowadził LeBron James. 29-letni skrzydłowy zanotował 32 pkt, 10 zbiórek i pięć asyst. To był jego 74. mecz w play off, w którym uzyskał co najmniej 25 pkt i po pięć zbiórek i asyst. W tym specyficznym rankingu objął samotne prowadzenie. 73 takie spotkania rozegrał słynny Michael Jordan. "Staramy się każdego dnia grać coraz lepiej. Kiedy tak postępujesz, a następnie zagrasz na takim poziomie, na jaki rzeczywiście cię stać, to zwykle możesz być zadowolony z wyniku" - powiedział James. W ekipie Heat bardzo dobrze spisał się także Chris Bosh, który dołożył 25 pkt. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Paul George - 23 pkt, a David West zanotował 20 pkt i 12 zbiórek. Kompletnie zawiódł natomiast Roy Hibbert. 27-letni środkowy gości ani razu nie trafił do kosza, a w obronie nie radził sobie z Boshem. Piąte spotkanie odbędzie się w środę w Indianapolis. W w finale Konferencji Wschodniej koszykarze San Antonio Spurs prowadzą z Oklahoma City Thunder 2-1.