Tym samym ekipa ze stanu Kolorado wygrała ósmy mecz z rzędu. Aż 11 z 13 chybionych rzutow, "Melo" zanotował spod samego kosza. Mimo to zakończył spotkanie z 21 punktami, z czego aż 12 pochodziło z rzutów wolnych. Grający drugi mecz z rzędu bez Tima Duncana i Manu Ginobili'ego Spurs, jeszcze na 9 minut przed końcem prowadzili 79:70. Jednak drużyna z Denver bezlitośnie wykorzystywała luki w obronie "Ostróg" i na 1:14 przed ostatnią syreną doprowadziła do remisu 87:87. Podopieczni Grega Popovica ostatnie punkty w meczu zdobyli 3:29 przed ostatnią syreną. - W pewnym momencie powiedziałem chłopakom, że jeśli chcą wygrać nie mogą pozwolić rywalom na zdobywanie łatwych punktów i udało się zwyciężyć - powiedział po spotkaniu trener Nuggets George Karl. - Owszem oni grali bez Duncana, ale nie obchodzi mnie to. Dla nas jest to wielka wygrana - dodał Karl. Zwycięstwo to przełamało fatalną passę Nuggets, którzy ostatnie osiem spotkań w San Antonio kończyli porażkami. Dla Spurs była to dopiero trzecia porażka we własnej hali w tym sezonie. Ósmą wygraną z rzędu zanotowali również gracze Miami Heat, wygrywając z New Jersey Nets 90-65. O zwycięstwie drużyny z Florydy zadecydowała świetna gra w trzeciej kwarcie, w której to zdobyli 33 punkty. Shaquille O'Neal zakończył mecz z 15 punktami, a Eddie Jones z 18, z czego aż 14 zdobył w trzeciej kwarcie. Było to 12. z rzędu zwycięstwo Heat we własnej hali. 32 punkty Kobe Bryanta pozwoliły Los Angeles Lakers w odniesieniu zwycięstwa w Charlotte, z tamtejszymi Bobcats 117:116. Aż 21 punktów ze swojego dorobku Kobe zdobył w czwartej kwarcie, w tym decydujący o wygranej na 0,9 sekundy przed końcem meczu. Pod koniec trzeciej kwarty Bryant otrzymał przewinienie techniczne za przepychanki oraz wymianę mocnych słów z Brevinem Knight'em. Zapytany po meczu co mierzący 180 cm Knight mu powiedział, Kobe odparł: - Nie wiem. Po prostu nie usłyszałem go, bo jest za mały... Koszykarze New Orleans Hornets pokonali przed własną publicznością Milwaukee Bucks 111:107, odnosząc 14. zwycięstwo w obecnym sezonie. W zespole gospodarzy nie grał Maciej Lampe, który cały mecz spędził na ławce rezerwowych. Najskuteczniejszymi zawodnikami Hornets w sobotnim spotkaniu byli J.R.Smith i Dan Dickau, którzy uzyskali po 17 pkt. 29 punktów dla gości, którzy zajmują ostatnie miejsce w Central Division (25-36), zdobył Michael Redd. Aż 18 celnych rzutów za trzy punkty zdobyli w spotkaniu z Atlanta Hawks gracze Golden State Warriors, którzy wygrali 105-92. Mike Dunleavy trafił 6 z 7 trójek, a Baron Davis 6 z 10. Dla porównania zespół z Atlanty, trafił tylko jeden raz zza linii 7,24. <a href="http://nba.interia.pl/wyn/2005w?data=12.03">Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w meczach z 12 marca</a>