Bohaterem Pacers był Paul George. Zdobył 37 punktów, z czego aż 21 w ostatniej kwarcie. Gdyby nie zryw 24-letniego skrzydłowego jego drużyna prawdopodobnie pożegnałaby się z rozgrywkami. - Po prostu w pewnym momencie złapałem odpowiedni rytm. Musiałem grać agresywnie i starałem się od samego początku. W końcu się rozgrzałem - powiedział George, którego wspierał David West - 19 pkt i dziewięć zbiórek. Na początku trzeciej kwarty to Heat prowadzili 48:37 i to mimo dużych problemów LeBrona Jamesa. Gwiazdor gości do tego momentu miał na koncie tylko dwa punkty i aż pięć fauli, przez co trener Erik Spoelstra posadził go na ławce rezerwowych. Ostatecznie James zakończył spotkanie z dorobkiem siedmiu punktów. To jego najgorszy wynik w karierze w meczach fazy play off. Najlepszy w pokonanym zespole był Chris Bosh - 20 pkt i 10 zbiórek. Po 18 dołożyli Dwyane Wade i Rashard Lewis. Szóste spotkanie odbędzie się w piątek w Miami. W finale Konferencji Zachodniej w rywalizacji San Antonio Spurs z Oklahoma City Thunder jest remis 2-2. Wynik środowego meczu: Indiana Pacers - Miami Heat 93:90 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 3-2 dla Miami) Zobacz film: