Dla Grizzlies był to pierwszy mecz po środowej wymianie, w której do Toronto Raptors oddali swojego najlepszego strzelca - Rudy'ego Gaya. Teraz ciężar zdobywania punktów jeszcze bardziej spoczywa na Zachu Randolphie i Hiszpanie Marcu Gasolu. W tym elemencie gry w konfrontacji z Thunder zawiódł przede wszystkim Randolph. 31-letni skrzydłowy uzyskał zaledwie dziewięć punktów; trafił tylko cztery z 17 rzutów z gry. Rozregulowane celowniki mieli też jego koledzy. Cała drużyna oddała aż 98 rzutów, ale jedynie 34 były celne (34,7 proc.). Takich problemów nie mieli gospodarze, których skuteczność wyniosła 55,6 proc. (40/72). Podopieczni Scotta Brooksa spotkanie rozpoczęli od trafienia dziewięciu rzutów z rzędu. W tym sezonie żadna ekipa nie miała takiego początku. W zwycięskiej drużynie najlepszy był Kevin Durant - 27 pkt. W czwartek odbył się jeszcze tylko jeden mecz. Koszykarze Golden State Warriors pokonali we własnej hali Dallas Mavericks 100:97. Obie drużyny przystąpiły do niego osłabione. Gospodarze musieli sobie radzić bez rozgrywającego Stephena Curry'ego, a Teksańczycy bez Niemca Dirka Nowitzkiego. "Wojowników" do triumfu poprowadził Klay Thompson, który zdobył 27 punktów. Wśród gości wyróżnił się O.J. Mayo - 25 pkt.