W półfinale rywalizacji na Wschodzie "Byki" zmierzą się z ubiegłorocznym triumfatorem rozgrywek - Miami Heat. Drugą parę tworzą New York Knicks i Indiana Pacers. Na Zachodzie o awans do finału Oklahoma City Thunder zagrają z Memphis Grizzlies, a San Antonio Spurs z Golden State Warriors. Zawodników z Wietrznego Miasta do sukcesu w Nowym Jorku poprowadził Joakim Noah. Francuski środkowy zdobył 24 punkty, miał 14 zbiórek, a do tzw. triple-double zabrakło mu czterech bloków. "Urodziłem się w Nowym Jorku, grałem tu w szkole średniej, dlatego zapamiętam ten mecz do końca życia" - powiedział bohater wieczoru. Także 24 pkt uzyskał Marco Belinelli i będzie pierwszym w historii Włochem, który wystąpi w drugiej rundzie play off. Goście wystąpili bez dwóch zawodników pierwszej piątki - Brytyjczyka Luola Denga, który z powodu grypy trafił do szpitala w Chicago oraz uskarżającego się na kontuzję łydki Kirka Hinricha. Bulls po raz pierwszy w historii wygrali siódme, decydujące starcie w play off na obcym boisku. Sześć poprzednich podobnych potyczek przegrali. Wśród pokonanych, którzy byli rozstawieni z numerem czwartym, o jedno miejsce wyżej niż rywale, tylko trzech koszykarzy zagrało na dobrym poziomie: Deron Williams - 24 pkt, Brook Lopez - 21 i Gerald Wallace - 19. Gospodarze zawiedli szczególnie do przerwy, kiedy przegrywali różnicą 17 pkt. W końcówce szansy na zniwelowanie przewagi i doprowadzenie do dogrywki nie wykorzystali Williams oraz Joe Johnson, którzy spudłowali rzucając za trzy punkty. "Jesteśmy rozczarowani. Po zwycięstwie w Chicago w szóstym meczu poczuliśmy, że to nasza seria, że jesteśmy bliżej awansu. Ale rywale zagrali dziś świetnie, byli lepsi" - przyznał Williams. Wynik sobotniego meczu pierwszej rundy fazy play off ligi NBA: Konferencja Wschodnia: Brooklyn Nets - Chicago Bulls 93:99 Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 4-3 dla Bulls