Robinson zagrał jak na razie tylko jedno spotkanie w barwach Thunder. 2 marca przeciwko Indiana Pacers zagrał niecałe 8 minut, po czym musiał poddać się operacji dwa dni później. Jego pozycja w drużynie oczywiście nie może być na razie silna. Trener Scott Brooks uważa, że mają w drużynie dobrą, zgraną rotację. Ale zastrzega, że znajdzie miejsce i czas na boisku dla Nate'a, gdyż jest on graczem nietuzinkowym. Będzie rywalizował o miejsce w składzie na pozycjach 1-2. Na obu Thunder mają po minimum 2 zawodników na wysokim poziomie, co tylko utrudni mu wejście do gry. Ale pamiętamy jak było z nim w zeszłym sezonie, gdy trafił w połowie sezonu do Boston Celtics. Długo nie było dla niego miejsca w drużynie, aż w końcu w finałach konferencji przeciwko Orlando Magic przebojem wdarł się do składu. W ostatnim, szóstym meczu dał popis swoich umiejętności i od tego czasu trener Celtics Doc Rivers dawał mu dużo więcej grać. Jednocześnie Thunder wpisali na listę kontuzjowanych Nicka Collisona, który w meczu przeciwko Portland Trail Blazers podkręcił kostkę. Jego status ustawiony jest na day-to-day, czyli w każdej chwili może wrócić do meczowej dwunastki.