Nowitzki rzucił w tym spotkaniu 48 punktów, będąc zawodnikiem nie do zatrzymania. Trafił 12 z 15 rzutów z gry i dołożył aż 24 celne rzuty wolne. Nie spudłował z linii ani razu, ustanawiając rekord playoffs w największej liczbie celnych osobistych w jednym meczu bez pudła. Naprzeciw niego stawali tacy obrońcy jak Serge Ibaka, Thabo Sefolosha, Nick Collison, Kendrick Perkins, James Harden i nawet Durant. Dirk nic sobie z tego nie robił i nabijał kolejne "oczka". "On to robi od tak wielu lat przeciwko wielkim zawodnikom. Wpadł w dobry rytm od samego początku spotkania. Albo trafiał swoje rzuty, albo był przy nich faulowany. Popełniliśmy za dużo przewinień, musimy poprawić się w obronie jego akcji. Będziemy musieli usprawnić naszą obronę i coś w niej zmienić" - Scott Brooks Otrzymał po raz kolejny świetne wsparcie od zawodników rezerwowych. Jason Terry rzucił 24 punkty, a J.J. Barea 21, w tym 12 z rzędu na początku czwartej kwarty, gdy rozjeżdżał obronę Thunder po zagraniach pick'n'roll z Nowitzkim, tak jak w meczu numer 2 rywalizacji z Lakers. Jason Kidd dołożył do tego bilansu 11 asyst. Wśród Thunder najskuteczniejszy był Kevin Durant, który rzucił 40 punktów. Drugim strzelcem był Russell Westbrook z 20, ale on zagrał na fatalnej skuteczności zaledwie 3 z 15 rzutów z gry. Serge Ibaka dołożył do tego 17 punktów, większość z nich wsadami w czwartej kwarcie. Dallas Mavericks mają bilans 17-0 w tym sezonie gdy Dirk Nowitzki oddaje minimum 10 rzutów osobistych w spotkaniu. W samej trzeciej kwarcie trafił ich 13, wyrównując tym samym rekord Michaela Jordana z 1991 roku. Punktem zwrotnym w tym spotkaniu okazał się koniec drugiej kwarty. Na jej starcie Thunder prowadził 27:20, ale pozwolił rywalom na serię punktową 16:1 tuż przed przerwą, samemu w tym czasie pudłując 6 rzutów z rzędu, w tym 5 spod samego kosza. Dzięki temu ze stanu 39:45 Dallas wyciągnęli wynik na 55:46 do przerwy. Po takim spotkaniu wszyscy będą czekać na kolejny akt rywalizacji pomiędzy tymi zespołami. Mamy dzięki tej rywalizacji świetny kontrast. Na wschodzie obie drużyny stawiają na obronę, na zachodzie obie na atak. Możemy dzięki temu podziwiać wszystkie aspekty gry w koszykówkę. Kolejne spotkanie serii Mavericks - Thunder już w czwartkową noc o 3:00 czasu polskiego. (3) Dallas Mavericks - (4) Oklahoma City Thunder 121:112 (1-0) Mavs: Dirk Nowitzki - 48 (4 blk), Jason Terry - 24 (4x3), J.J. Barea - 21, Shawn Marion - 11 (7 zb.), Tyson Chandler - 3 (8 zb.), DeShawn Stevenson - 3, Jason Kidd - 3 (11 as, 3 prz), Brendan Haywood - 3, Peja Stojakovic - 3, Corey Brewer - 2. Thunder: Kevin Durant - 40 (8 zb., 5 as.), Russell Westbrook - 20, Serge Ibaka - 17, James Harden - 12, Kendrick Perkins - 7, Daequan Cook - 6, Thabo Sefolosha - 6, Nick Collison - 4, Eric Maynor - 0, Nazr Mohammed - 0, Nate Robinson - 0. Skrót meczu: Więcej o NBA czytaj na blogu Piotra Zarychty