Decydujące o zwycięstwie punkty dla gości zdobył Gerald Wallace na 2,5 s. przed końcem dodatkowego czasu gry. Rzut Johna Walla w ostatniej sekundzie był niecelny. "Czarodzieje" piąty raz w bieżących rozgrywkach stawali przed szansą osiągnięcia dodatniego bilansu zwycięstw i piąty raz przegrali decydujące o tym spotkanie. Na półmetku sezonu zasadniczego mają teraz 20 wygranych i 21 porażek. Celtics (15-29), występujący w hali Verizon Center bez Rajona Rondo, Avery'ego Bradleya i Jerryda Baylessa, wygrali na wyjeździe pierwszy raz po dziesięciu kolejnych porażkach. Do zwycięstwa poprowadził ich niesamowity w ataku Jeff Green, który zdobył 39 punktów (8/16 za trzy), ustanawiając swój rekord sezonu, i miał dziewięć zbiórek. 20 pkt dodał pierwszoroczniak Phil Pressey, a 14 i 11 zb. środkowy Jared Sullinger. W zespole gospodarzy znów wyróżnił się Wall, który po raz drugi w karierze uzyskał triple-double - 28 pkt, 11 zb. i 10 asyst, ale miał też aż sześć strat. 17 pkt dorzucił Brazylijczyk Nene, a po 14 Trevor Ariza i Bradley Beal. Gortat grał 44 minuty, trafił cztery z ośmiu rzutów z gry oraz trzy z pięciu wolnych, miał 11 zbiórek w obronie i dwie w ataku, dwie asysty, trzy przechwyty (rekord sezonu), blok, a jego statystyki uzupełniają strata i dwa faule. Wizards rozpoczęli spotkanie mało skoncentrowani, a skuteczni rywale wykorzystali ich rozkojarzenie i błędy. Pierwszą kwartę goście wygrali 32:22, w drugiej prowadzili już 19 punktami (56:37), by schodzić na przerwę przy bardzo korzystnym dla siebie wyniku 61:43. W przerwie trener Randy Wittman na tyle zmobilizował drużynę, że w trzeciej kwarcie niemal odrobiła straty, wygrywając tę część gry 30:15. W czwartej konsekwentnie goniła rywali, a spektakularną akcją w tym okresie popisał się Gortat, który na własnej połowie przechwycił piłkę niedokładnie zagraną przez rywali i przekozłował ją przez całe boisko, zdobywając łatwe punkty. Na pierwsze w meczu prowadzenie gospodarze wyszli dopiero w połowie czwartej kwarty po celnym rzucie za trzy i dodatkowym wolnym Martella Webstera (88:87). Drugi i ostatni raz tablica pokazywała korzystny dla nich wynik na 1.39 min przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy z dystansu trafił Ariza. Było 99:96, ale za chwilę taką samą akcją odpowiedział Green. Potem żadna ze stron nie trafiła już do kosza, mimo, że Nene dwukrotnie w ostatnich 11 sekundach rzucał z czystej pozycji, z której zwykle się nie myli. W dogrywce Celtics uciekali, a gospodarze wyrównywali. Na 13,9 s przed jej zakończeniem szansę na uzyskanie prowadzenia miał Gortat, ale trafił tylko jeden z dwóch wolnych, doprowadzając do kolejnego remisu 111:111. Ostatnie słowo za sprawą Wallace'a należało do rywali. Polski środkowy przekroczył w środę 2800 zbiórek w meczach sezonu regularnego (ma ich teraz 2809) i zanotował 300. asystę, ale małe to pocieszenie wobec porażki zespołu. Wizards spadli na szóste miejsce w Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz rozegrają w piątek na wyjeździe z Phoenix Suns, poprzednim klubem Gortata. To pierwsze z serii czterech wyjazdowych spotkań drużyny z Waszyngtonu, której rywalami będą następnie Utah Jazz (sobota), Golden State Warriors (wtorek) i Los Angeles Clippers (środa). Wyniki środowych meczów sezonu regularnego ligi koszykówki NBA: Charlotte Bobcats - Los Angeles Clippers 95:91 Cleveland Cavaliers - Chicago Bulls 87:98 Houston Rockets - Sacramento Kings 119:98 Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 104:101 New York Knicks - Philadelphia 76ers 106:110 Orlando Magic - Atlanta Hawks 109:112 Phoenix Suns - Indiana Pacers 124:100 San Antonio Spurs - Oklahoma City Thunder 105:111 Toronto Raptors - Dallas Mavericks 93:85 Washington Wizards - Boston Celtics 111:113 (po dogrywce)