- Jesteśmy zadowoleni z tego, że będziemy mieli tego wielkiego chłopaka w klubie - mówi w "Dallas Morning News", właściciel klubu Mark Cuban. Oznacza to, że spełni się marzenie Polaka. Gortat nie ukrywał, że w Magic grało mu się dobrze, ale wolałby zmienić klub na taki, gdzie nie byłby tylko kilkuminutowym zastępcą gwiazdy drużyny. Oficjalny kontrakt z Mavs, walczącymi obecnie o zatrzymanie w klubie Jasona Kidda, Marcin może podpisać już 8 lipca. Zdając sobie sprawę, że Orlando bardzo będzie chciało zatrzymać Polaka w zespole, szefowie Mavericks wiedzieli, że muszą zaoferować kwotę, która dosłownie zwali z nóg jego dotychczasową drużynę. Pięć lat temu Mavericks popełnili ten błąd chcąc ściągnąć z Milwaukee Bucks snajpera Michaela Redda, ale zamiast zaoferować mu pięcioletni kontrakt, spróbowali pójść na taniochę i dali mu ofertę tylko trzech lat. Milwaukee nie miało problemu, by ofertę wyrównać, a Redd został gwiazdą nie w Mavs, tylko w Bucks. - Orlando mówi "do widzenia" Marcinowi Gortatowi, nie chcąc zapłacić za niego tyle, ile w przyszłym tygodniu ma podpisać z Dallas Mavericks - pisze Tim Povtak z "Orlando Sentinel". - Cena za Gortata okazała się zbyt wysoka, kiedy Mavericks zaproponowali mu wieloletni kontrakt zaczynający się w pierwszym roku od 5,6 miliona dolarów. Orlando ceniło Gortata, ale obecnie w drużynie jest tylko dziewięciu graczy z kontraktami, a suma ich wypłat sięga już 67 milionów rocznie, czyli tylko milion mniej od ustalonej przez NBA maksymalnej stawki na zespół. - Te liczby, o których słyszymy za Gortata, są dla nas trochę za wysokie za kogoś, kto jest tylko zmiennikiem mojego najlepszego gracza Dwighta Howarda - przyznaje wyraźnie zaskoczony wysokością oferty Mavericks Otis Smith. - 5 milionów za rok mogą spowodować finansowy dołek, z którego możemy się nie wygrzebać. Poszukując koszykarza, który byłby idealnym uzupełnieniem do zespołu, władze Orlando potwierdziły, iż są w kontakcie z reprezentantem Rasheeda Wallace'a z Detroit Pistons, Billem Stricklandem i zamierzają złożyć mu formalną ofertę "w ciągu najbliższych kilku dni". Orlando jest także zainteresowane Brandonem Bassem z Dallas Mavericks, który po spodziewanym przyjściu do klubu z Teksasu Gortata, może okazać się zawodnikiem dla Mavericks po prostu niepotrzebnym. Przemek Garczarczyk, USA