W spotkaniu z "Celtami" Williams trafił 14 z 20 rzutów z gry, w tym dwa z sześciu za trzy punkty. Wykorzystał wszystkie cztery wolne. Ponadto miał pięć asyst i cztery zbiórki. Łącznie w karierze uzyskał już 11 154 pkt i o siedem wyprzedza dotychczasowego lidera wśród najlepiej punktujących rezerwowych Della Curry'ego. Williams dwukrotnie wybierany był najlepszym rezerwowym w NBA, w 2015 i 2018 roku. Dotychczas występował m.in. w Philadelphia 76ers, Atlanta Hawks i Los Angeles Lakers. Poniedziałkowy mecz był jego ósmym w sezonie i 29. w karierze, w których uzyskał co najmniej 30 pkt wchodząc na boisko z ławki. "Niesamowicie ogląda się w grze Williamsa. Mimo swych warunków fizycznych (185 cm) świetnie radzi sobie z dużo większymi od siebie rywalami" - stwierdził jego trener Doc Rivers. Zespół Clippers (niedawno opuścił go Marcin Gortat) odniósł piąte zwycięstwo w rzędu (bilans gier 39-29), a w tabeli Konferencji Zachodniej zajmuje siódme miejsce, premiowane awansem do play off. Prowadzi Golden State Warriors 45-21. Czwartą, kolejną wygraną zanotowali koszykarze Brooklyn Nets, pokonując Detroit Pistons 103:75. Drużyna Nets awansowała na szóstą pozycję na Wschodzie, spychając na siódmą Pistons. Najlepszym graczem w ekipie triumfatorów był Spencer Dinwiddie - 19 pkt. Jeszcze lepiej grają Houston Rockets, liderzy Southwest Division. Wygrali z Charlotte Hornets 118:106 i mają już dziewięć zwycięstw z rzędu. James Harden tym razem zapisał na koncie 28 pkt i 10 asyst. Ekipie Hornets nie pomogła bardzo dobra postawa Kemby Walkera - 40 pkt. W drugiej i trzeciej kwarcie trafił 11 rzutów (komplet). Wyniki poniedziałkowych meczów NBA: Brooklyn Nets - Detroit Pistons 103:75 Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 126:101 Houston Rockets - Charlotte Hornets 118:106 Los Angeles Clippers - Boston Celtics 140:115 Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 89:98 Washington Wizards - Sacramento Kings 121:115