O zwycięstwie gości zadecydowali Wally Szczerbiak oraz Kevin Garnett, którzy zdobyli po 24 punkty. Gracze Knicks, choć w trzeciej kwarcie przegrywali już 19 "oczkami", w ostatniej "ćwiartce" zdołali prawie zniwelować straty. Na 32 sekundy przed końcem meczu było tylko 90:92, ale wtedy zza łuku trafił Troy Hudson, rozwiewając wszelkie nadzieje gospodarzy. W poniedziałek 310. raz z rzędu w meczu NBA wystąpił Garnett, co daje mu obecnie trzecie miejsce wśród czynnych zawodników. Z kolei 281. spotkanie rozegrał Stephon Marbury, obrońca Knicks (piąta pozycja), który jednak musiał opuścić parkiet na początku czwartej kwarty po kolizji ze Szczerbiakiem. Kłopotów z pokonaniem Philadelphii 76ers nie mieli koszykarze z Waszyngtonu. Wizards wygrali we własnej hali 104:76. "Czarodziei" do wygranej poprowadziło doborowe trio: Caron Butler (23 punkty), Gilbert Arenas (22) i Antawn Jamison (21).