- Maciej był załamany przeniesieniem do Nowego Orleanu, kompletnie się tego nie spodziewał. Powiedziano mu o zmianach tego samego popołudnia, kiedy miał się przeprowadzać - powiedział na łamach "Super Expressu" agent koszykarza, Keith Kreiter. - Strasznie się wkurzał i stresował, gdy mógł tylko patrzeć na zwycięstwa kolegów z Phoenix z ławki rezerwowych. Szefowie "Szerszeni" bardzo się cieszą z transakcji. Szczególnie Willis Reed, który pracował w New York Knicks, gdy do drużyny przybył Polak. Już wtedy był zachwycony jego talentem. W Nowym Orleanie za wszelką cenę chciał ściągnąć Macieja. Wierzę, że Lampe da sobie radę w nowym miejscu i w nowej drużynie. Na szczęście ma on w głowie tylko koszykówkę, więc nie ma obaw, że się zatraci w tym mieście nieustającej rozrywki - dodał Kreiter.