Trzynaście wygranych w 14 spotkaniach to wyrównanie najlepszego w historii klubu osiągnięcia sprzed siedmiu lat. Losy meczu rozstrzygnęły się na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, kiedy gospodarze zdobyli 17 pkt z rzędu. Do przerwy o sześć punktów lepsi byli "Mavs". "Udowodniliśmy po raz kolejny, że jesteśmy mądrą drużyną. Jeśli nie układa nam się gra w pierwszej połowie, to potrafimy dzięki spokojnej rozmowie w szatni i przy pomocy trenerów znaleźć właściwe rozwiązanie i w drugiej części odwrócić losy spotkania" - powiedział Kobe Bryant, który z dorobkiem 35 pkt był najskuteczniejszym graczem "Jeziorowców". Środkowy Andrew Bynum dodał 18 pkt i zanotował dziesięć zbiórek. Liderem gości był Niemiec Dirk Nowitzki - 19 pkt i 12 zbiórek. "Mieliśmy dziś szansę wygrać, ale ją zmarnowaliśmy, bo pozwoliliśmy Lakers uwierzyć, że są w stanie odrobić straty. Takiej drużynie nie wolno pozwolić rozpędzić się. Gdy oni, m.in. po kilku fantastycznych akcjach Bryanta, który trafiał z trudnych pozycji, wyszli na prowadzenie, potrafili przypilnować wyniku" - zaznaczył trener ekipy z Dallas Rick Carslie. Po raz 15. w sezonie wygrali "Celtowie" z Bostonu. Mistrzowie NBA pokonali Philadephię 76ers 102:78. W siódme zwycięstwo z rzędu największy wkład mieli Ray Allen - 23 pkt i Kevin Garnett - 16. Elton Brand zdobył 18 pkt dla gości, którzy niespełna 40- procentowej skuteczności rzutów z gry zanotowali najmniejszy dorobek punktowy w tym sezonie. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Dwyane Wade i m.in. dzięki jego 43 pkt koszykarze Miami Heat pokonali w Phoenix tamtejsze "Słońca" 107:92. Jego dorobek uzupełniło sześć asyst i trzy zbiórki. Z linii rzutów wolnych Wade pomylił się tylko raz na 12 prób. "Miałem coś do udowodnienia. Ostatnio zawaliłem (12 pkt w przegranym 68:106 meczu z Portland - przyp. PAP) i dziś przystąpiłem do gry maksymalnie skoncentrowany. Cieszę się, że wszystko wyszło po mojej myśli" - powiedział po meczu Wade. Brazylijczyk Leandro Barbosa, w dniu 26. urodzin, uzyskał 20 pkt i był najlepszym graczem gospodarzy, w szeregach których zabrakło kontuzjowanego rozgrywającego Steve'a Nasha. Kłopoty zdrowotne opuściły natomiast Tony'ego Parkera. Francuz wrócił na boisko po trzytygodniowej przerwie i zdobywał 15 pkt w wygranym przez San Antonio Spurs 109:98 meczu z Memphis Grizzlies. Argentyńczyk Manu Ginobili dodał 14 pkt, Tim Duncan - 11. "Ostrogi" wygrały czwarte kolejne spotkanie, a trzej najwięksi gwiazdorzy tej ekipy wspólnie zagrali dopiero po raz pierwszy w tym sezonie. 32 pkt to dorobek najskuteczniejszego w ekipie z Memphis O.J. Mayo. Piątek na parkietach NBA: Toronto Raptros - Atlanta Hawks 93:88 Boston Celtics - Philadephia 76ers 102:78 Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors 112:97 Detroit Pistons - Milwaukee Bucks 107:97 Indiana Pacers - Charlotte Bobcats 108:115 (po dogr.) Oklahoma Thunder - Minnesota Timberwolves 103:105 Phoenix Suns - Miami Heat 92:107 San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 109:98 Utah Jazz - Sacramento Kings 120:94 Portland Trail Blazers - New Orleans Hornets 101:86 Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 114:107