"Uwielbiam grać w koszykówkę i reprezentować mój kraj" - powiedział koszykarz dziennikarzowi Reutersa przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk. Poświęcił swoje wakacje, by grać w reprezentacji Niemiec. "Igrzyska są po prostu najwspanialszą rzeczą dla każdego sportowca. Już mam gęsią skórkę na myśl, że mógłbym iść w ekipie Niemiec podczas defilady otwarcia igrzysk. To byłoby jak lukier na cieście" - zwierzył się dziennikarzowi. Nowitzki grał w drużynie Niemiec, która nie zakwalifikowała się do IO 2000 w Sydney. Choć Niemcy zdobyli dwa lata później brązowy medal MŚ, ponownie - tym razem nieznacznie - przegrali eliminacje do turnieju w Atenach. Ponieważ zajęli dopiero piąte miejsce w ME 2007 r., nie dające prawa startu w igrzyskach w Pekinie (awansowali tylko medaliści), muszą grać w turnieju kwalifikacyjnym w Atenach (14-20 lipca, z udziałem 12 zespołów). Nowitzki, który jako pierwszy cudzoziemiec został uznany za MVP - najwartościowszego gracza NBA - sezonu 2006-2007, spędził ostatnie dwa tygodnie ciężko trenując z kadrą Niemiec. Wierzy, że tym razem uda się awansować do turnieju olimpijskiego. "Mam 30 lat. Nie zostało mi już zbyt wielu szans, by zagrać w igrzyskach. Tworzymy drużynę dobrych kumpli. Jeden gracz nie pokona piątki rywali" - powiedział Nowitzki (213 cm wzrostu), który rozegrał w drużynie narodowej 112 meczów w ciągu 11 lat. "Oglądałem igrzyska w telewizorze odkąd pamiętam. Ceremonię otwarcia, ogień olimpijski..., to wszystko mnie fascynowało. Uczestnictwo w igrzyskach, mieszkanie w wiosce olimpijskiej, poznanie najlepszych sportowców świata - to doświadczenie na całe życie" - powiedział Dirk Nowitzki, kończąc swe wynurzenia o sportowych marzeniach.