Tym samym Hornets odnieśli pierwsze zwycięstwo w rywalizacji do czterech zwycięstw i w serii przegrywają 1-2. Mecz numer cztery odbędzie się we wtorek również w Nowym Orleanie. Kluczem do zwycięstwa "Szerszeni" okazała się defensywa. Goście zagrali na bardzo słabej skuteczności - zaledwie 32,9 procent z gry. Gospodarze, którzy mieli w pamięci klęskę 63:93 w drugim meczu, tym razem zagrali bardziej skupieni i na początku ostatniej kwarty po celnym rzucie Lyncha prowadzili 59:50. Goście za sprawą Butlera (24 pkt, 15 zbiórek) i Odoma (18 pkt) próbowali nawiązać walkę, jednak nie było ich stać na odniesienie trzeciego kolejnego zwycięstwa. W Milwaukee tamtejsi Bucks ulegli Detroit Pistons 85:95 i w serii playoffs przegrywają 1-2. Gospodarze rozpoczęli mecz świetnie, w pierwszej kwarcie zdobyli aż 30 punktów i objęli ośmiopunktowe prowadzenie. Goście jednak konsekwentnie odrabiali straty i w trzeciej kwarcie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Jeszcze na 4 minuty przed końcem meczu Bucks przegrywali tylko 84:85. Spudłowali jednak ostatnie dziewięć rzutów, zdobywając zaledwie punkt z rzutu wolnego i nie mogli marzyć o objęciu prowadzenia w serii. Pierwsze zwycięstwo w rywalizacji z Sacramento Kings odnieśli Dallas Mavericks. Dzięki dobrej postawie Marquisa Danielsa (22 pkt), Dirka Nowiztkiego (21 pkt) i Michaela Finleya (18 pkt) Mavs pokonali w Dallas przyjezdnych 104:79 i w serii przegrywają 1-2. Wśród gości najlepiej zaprezentował się Mike Bibby, po którym nie było widać śladów kontuzji odniesionej podczas piątkowego treningu. Bibby zdobył 22 punkty, w tym 15 ze wszystkich 25 zdobytych przez Kings w pierwszej kwarcie. W pierwszym od dziewięciu lat meczu playoffs, który rozegrany został w Denver, Nuggets pokonali Minnesotę Timberwovles 107:86 i w serii przegrywają już tylko 1-2. Gospodarzy do walki poprowadził Carmelo Anthony, który zdobył 24 punkty i zebrał 10 piłek. Wśród gości najlepiej wypadli Latrell Sprewell (25 pkt) i Kevin Garnett (24 pkt). Zobacz stan rywalizacji oraz zdobywców punktów w playoffs