Lider ekipy z Florydy z powodu kontuzji lewego kolana opuścił pierwszy mecz w swojej karierze. Do soboty mógł się pochwalić imponującą serią 351 rozegranych spotkań z rzędu. Howarda w pierwszej piątce Magic mógł zastąpić ktoś z trójki Tony Battie, Marcin Gortat, Adonal Foyle. Trener Stan Van Gundy, mimo, że wcześniej w roli zmiennika swojego lidera najczęściej widział pierwszego z wymienionych graczy, postawił na Polaka. Prawdopodobnie na decyzję szkoleniowca miał wpływ ostatni występ naszego jedynaka w NBA. W przegranym meczu z Phoenix Suns (112:113) w ciągu zaledwie 13 minut gry Gortat zdobył 8 punktów i zaliczył 6 zbiórek. Wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego nie zawiódł. W ciągu 30 minut gry przeciwko Utah Jazz (103:94) zanotował 4 punkty, do których dołożył 4 bloki i 4 zbiórki, ale przede wszystkim dobrze wywiązywał się z zadań powierzonych mu przez trenera. "Miał 4 bloki i 3 zbiórki na atakowanej tablicy" - podkreślił usatysfakcjonowany Van Gundy. "Może nie będziemy przywracać Dwighta do pierwszej piątki?" - dodał z uśmiechem. Gortat jest trzecim Polakiem na parkietach NBA, ale pierwszym, który rozpoczął mecz w pierwszej piątce. Wcześniej 64 spotkania w NBA zanotował Maciej Lampe, a 22 Cezary Trybański, ale za każdym razem nasi rodacy byli zmiennikami.