28 czerwca dowiemy się czy do NBA trafi kolejny polski koszykarz. - Zainteresowanie moją osobą jest bardzo duże. Mam spore szanse zostać wybranym nawet w końcówce pierwszej rundy draftu do najlepszej koszykarskiej ligi świata, gdzieś między 23 a 30 numerem - stwierdził mierzący 213 cm zawodnik. Gortat nie zamierza na siłę pchać się do NBA. Polak chciałby zostać wybrany w pierwszej rundzie. Wtedy ma zagwarantowany trzyletni kontrakt. Druga runda to jedynie nabycie praw do zawodnika bez konieczności podpisania z nim umowy. - Dlatego jeżeli okaże się, że moje akcje stoją nisko, to się wycofam. Mogę spróbować za rok - podkreślił koszykarz niemieckiego RheinEnergie Koln. - Dostałem bardzo dużo propozycji z klubów NBA, które przed draftem chcą mi się przyjrzeć. Najpierw lecę do Seattle, a w kolejce są też Detroit, Toronto i Houston. Kolejne trzy kluby też chcą żebym przyjechał, ale z czegoś będę musiał zrezygnować. Ale ukochanemu Miami nie odmówię! - dodał.