To wyrównanie trzeciej najdłuższej serii w historii NBA ustanowionej przez Los Angeles Lakers. Lepsze mieli tylko Lakers, którzy w sezonie 1971/72 wygrali 33 mecze pod rząd i Milwaukee Bucks, 20 zwycięstw w sezonie 1970/71. Obie drużyny zdobyły wtedy mistrzostwo. Czy tak samo będzie w przypadku Rockets? Może to być trudne, gdyż do końca sezonu prawdopodobnie z gry będzie wyłączony Yao Ming, chiński center, który ma złamaną kość w lewej stopie. Poza tym Konferencja Zachodnia jest bardziej wyrównana od Wschodniej i więcej drużyn ma nadzieję na występ w finale NBA. Nie zawodzi także Boston Celtics. Najlepsza drużyna obecnego sezonu pokonując na wyjeździe Philadelphia 76ers 100:86, odnotowała 50. wygraną w sezonie. Tak dobrze koszykarze tego klubu nie grali od sezonu 1991/92, który zakończyli bilansem 51-31. LeBron James gra na takim poziomie, że nawet triple-double nie robi na nim wrażenia. Lider Cleveland Cavaliers w poniedziałek zdobył 24 punkty, zebrał 10 piłek i zanotował 11 asyst w wygranym przez jego zespół meczu z Portland Trail Blazers 88:80. - Jeśli nie grasz dobrze i uzyskujesz triple-double, to coś jest nie tak. Mogłem zagrać lepiej - szczerze przyznał James. San Antonio Spurs pokonały Denver Nuggets 107:103. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Tim Duncan (23 punkty, 18 zbiórek), Tony Parker (16 "oczek") i Manu Ginobili (13 punktów i 14 asyst, najwięcej w karierze). "Bryłkom" nie pomogło poświęcenie Allena Iversona, który wystąpił ze złamanym palcem. Koszykarz o pseudonimie "Odpowiedź", pomimo urazu, rzucił aż 28 punktów. Wyniki: Cleveland Cavaliers - Portland Trail Blazers 88:80 Orlando Magic - Atlanta Hawks 123:112 Philadelphia 76ers - Boston Celtics 86:100 Miami Heat - Los Angeles Clippers 98:99 Dallas Mavericks - New York Knicks 108:79 Houston Rockets - New Jersey Nets 91:73 San Antonio Spurs - Denver Nuggets 107:103