Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był LeBron James, który zdobył 30 punktów, zaliczył 11 asyst i dziewięć zbiórek. Gościom nie przeszkodził fakt, że nie mogli wystąpić dwaj kontuzjowani gracze z podstawowego składu - Kevin Love i Kyrie Irving. "King James" jest bliski zrealizowania celu, jaki dla wielu ekspertów wydawał się niemożliwy do osiągnięcia: w swoim pierwszym sezonie po powrocie do Cleveland wywalczenia z "Cavs" awansu do finału. "Kawalerzystom" nie udała się ta sztuka od odejścia Jamesa do Miami w 2010 roku. Statystycy obliczyli, że James, dwukrotny mistrz NBA i czterokrotnie wyróżniony tytułem najbardziej wartościowego zawodnika (MVP) ligi, uzyskał co najmniej 30 punktów w meczu play off po raz 74. w karierze. W klasyfikacji wszech czasów daje mu to czwarte miejsce ex aequo z Jerrym Westem. Przed nim są tylko legendy basketu: Kareem Abdul-Jabbar, Kobe Bryant oraz Michael Jordan. - Trudno znaleźć mi takie pochwały, które oddałyby to, czego on dzisiaj dokonał: to jest po prostu nieprawdopodobny koszykarz - powiedział o swojej gwieździe trener "Kawalerzystów" David Blatt. Dwa najbliższe mecze Cavaliers rozegrają przed własną publicznością - w niedzielę i we wtorek. Hawks przegrali u siebie dwa kolejne pojedynki po raz pierwszy w tym sezonie. Zwycięzca tej rywalizacji spotka się w finale NBA z najlepszą ekipą Zachodu - Golden State Warriors lub Houston Rockets. Po dwóch meczach prowadzą Warriors 2-0, ale dwa następne rozegrają na wyjeździe. Finał Konferencji Wschodniej NBA: Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers 82:94 Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw - 2-0 dla Cavaliers