W pierwszej odsłonie zwyciężyli zawodnicy Raptors 33:31, a dwie następne zakończyły się remisami: 22:22 i 29:29. W ostatniej części zdecydowanie lepsi byli gracze Celtics. Najskuteczniejszymi koszykarzami zespołu z Bostonu byli: rezerwowy Marcus Morris (25 punktów i 9 zbiórek), Jayson Tatum (24 pkt) i Terry Rozier (21). Najlepszy wśród gości DeMar DeRozan zdobył 32 pkt (oraz po siedem asyst i zbiórek). Serge Ibaka zapisał na koncie 15 punktów i 10 zbiórek. Obie drużyny są na czele Konferencji Wschodniej; Raptors mają 55 zwycięstw i 21 porażek, z kolei Celtics, którzy odnieśli szóste zwycięstwo z rzędu, bilans 53-23. Do zakończenia fazy zasadniczej NBA i jedni, i drudzy rozegrają jeszcze po sześć meczów, w tym bezpośrednie w środę w Toronto. Szóstą drużyną na Wschodzie, która zapewniła sobie występ w play off, jest klub Marcina Gortata Washington Wizards. W sobotę "Czarodzieje" wygrali z Charlotte Hornets 107:93. Polak zdobył dziewięć punktów, trafiając cztery z ośmiu rzutów z gry oraz jedyny wolny. Ponadto miał osiem zbiórek, dwie asysty, przechwyt, stratę i pięć fauli. W jedynym sobotnim spotkaniu zakończonym po dogrywce Miami Heat przegrali z Brooklyn Nets 109:110. Decydujące punkty, na 34 sekundy przed końcem, uzyskał Caris LeVert. Miami Heat są blisko awansu, mają obecnie rekord 41-36 i są na ósmej pozycji, ostatniej premiowanej. Przed nimi sklasyfikowani są jeszcze koszykarze Milwaukee Bucks 41-35. Nets wygrali dopiero po raz 25. w tym sezonie (51 porażek). Ale od prawie 30 lat nie zdarzyło się, aby w dwóch kolejnych występach siedmiu graczy Nets miało po co najmniej 10 pkt. Wyniki sobotnich meczów: Washington Wizards - Charlotte Hornets 107:93 New York Knicks - Detroit Pistons 109:115 Boston Celtics - Toronto Raptors 110:99 Sacramento Kings - Golden State Warriors 96:112 Miami Heat - Brooklyn Nets 109:110 (po dogrywce)