Mavericks zajmują obecnie czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej i by myśleć o nawiązaniu rywalizacji z Los Angeles Lakers czy Denver Nuggets musieli się wzmocnić. Wraz z Butlerem i Haywoodem dodatkowo zyskali obrońcę DeShawna Stevensona. Butler notuje w tym sezonie średnio 16,9 pkt, 6,7 zbiórki i 2,3 asysty na mecz. Z kolei Haywood - 9,8 punktu, 10,3 zbiórki oraz 2,1 bloku. 30-letni środkowy ma w Dallas pełnić rolę przewidzianą dla Marcina Gortat, gdy Mavericks zaoferowali mu latem lukratywny kontrakt. Orlando Magic zdecydowali się jednak wyrównać ofertę ekipy z Teksasu i Polak został na Florydzie. Mavericks musieli zatem poszukać alternatywnego rozwiązania. "Automatycznie staliśmy znacznie lepszym zespołem" - ocenił właściciel Mavericks, Mark Cuban. Zgodził się z nim lider Lakres Kobe Bryant, którego zdaniem "Mavs" są teraz równie mocni jak "Jeziorowcy". Poza Howardem, Mavericks oddali jeszcze środkowego Drew Goodena, skrzydłowego Jamesa Singeltona i obrońcę Quintona Rossa. Jedynie Gooden (9 punktów i 7 zbiórek na mecz) z tej trójki dość często pojawiał się na parkiecie. Dla Wizards, którzy zajmują przedostatnie miejsce na Wschodzie, najcenniejszy będzie Howard oraz oszczędności wynikające z oddania trzech dobrze opłacanych graczy. W bieżącym sezonie Howard gra co prawda słabiej niż w poprzednich latach (średnie 12,5 pkt i 3,6 zbiórki). W 2007 roku był jednak uczestnikiem meczu gwiazd i liczy, że w Waszyngtonie wróci do dawnej dyspozycji. W czwartek 18 lutego w NBA zostanie zamknięte okno transferowe. Sobotnia wymiana była pierwszą znaczącą w bieżącym sezonie. Obserwatorzy spodziewają się jednak, że uruchomi ona lawinę kolejnych. O zmianach kadrowych myślą bowiem czołowe drużyny, w tym Lakers i Cleveland Cavaliers.