Jeśli sprawdzą się słowa doradcy i przyjaciela LeBrona, Williama Wesley'a, jeden z głównych kandydatów do tytułu MVP za dwa lat wyląduje właśnie w Nowym Jorku. Legendarny koszykarz NBA, Charles Barkley ma już serdecznie dość zamieszania wokół przyszłości Jamesa. Uważa, że koszykarz, który nie kryje sympatii do Knicks, powinien skupić się grze, a nie na spekulacjach. "Gdybym był LeBronem Jamesem, to bym się wreszcie zamknął" - przyznał Barkley cytowany przez serwis internetowy CNN. "Jestem jego wielkim fanem, ale szlag mnie trafia, kiedy słyszę jak ciągle mówi o tym, co zrobi za dwa lata. To brak szacunku dla Cavaliers" - dodaje.