Reprezentantka gospodarzy, która broniła tytułu, wyprzedziła Amerykankę Lindsey C. Kildow i Austriaczkę Renate Goetschl. Zwycięstwo Paerson może być pewnym zaskoczeniem, choć z pewnością nie można rozpatrywać go w kategoriach sensacji, jaką była wygrana nieco wcześniej Włocha Patricka Staudachera w tej samej konkurencji. Na wiosnę Szwedka przeszła operację prawego kolana. Po długotrwałej rehabilitacji wróciła do startów, ale na stokach nie błyszczała. Nie ukończyła jednej trzeciej zawodów. Zaledwie dwukrotnie zajęła miejsce na podium - była trzecia w zjeździe w Val d'Isere i Lake Louise w grudniu. "To zwycięstwo jest dla mnie jak sen. Nie wierzyłam, że mogę wygrać i powtórzyć sukces sprzed dwóch lat z Bormio. Na starcie byłam bardzo zdenerwowana, bo dopiero ostatnio testowałam nowe buty i narty i nie wiedziałam, jak będę cię czuła na stoku. Ale po 10 sekundach jazdy czułam, że jest dobrze" - mówiła po zwycięstwie szczęśliwa Paerson. Wyniki zawodów: 1. Anja Paerson (Szwecja) 1.18,85 2. Lindsey C. Kildow (USA) 1.19,17 3. Renate Goetschl (Austria) 1.19,38 4. Britt Janyk (Kanada) 1.19,44 . Nicole Hosp (Austria) 1.19,44 6. Julia Mancuso (USA) 1.19,63 7. Nadia Styger (Szwajcaria) 1.19,65 8. Alexandra Meissnitzer (Austria) 1.19,97 9. Libby Ludlow (USA) 1.20,08 10. Maria Riesch (Niemcy) 1.20,18