W pierwszym czwartkowym zjeździe 32-letni Dobrowolski osiągnął prędkość 207,72, a w drugim 218,77 km/h. Poprzedni rekord kraju wynosił 209,14 km/h i był ustanowiony 24 kwietnia 2010 roku w szwajcarskim Verbier. W półfinałowej serii najlepsze wyniki uzyskali Włosi - rekordzista świata (251,40), 33-letni Simone Origone - 229,93 i 26-letni Ivan Origone - 227,98 oraz 42-letni Szwajcar Philippe May - 226,87. W gronie kobiet największą prędkość - 216,96 km/h osiągnęła rekordzistka globu (242,59 km/h w kwietniu 2006), niespełna 28-letnia Szwedka Sanna Tidstrand. W rodzinie Dobrowolskiego - jak zaznaczył - jazda na "deskach" ma bogate tradycje, sięgające początków XX wieku. Pierwszych ślizgów próbował w wieku trzech lat, a mając siedem zaczął trenować narciarstwo alpejskie w najstarszym polskim klubie w tej dyscyplinie SNPTT 1907 Zakopane. Na okres studiów przeniósł się do Krakowa, gdzie uzyskał dyplomy z fotografiki i grafiki warsztatowej Akademii Sztuk Pięknych. Potem powrócił pod Tatry. "Zawsze pociągała mnie prędkość, dlatego postanowiłem próbować swych sił w speed ski. To najszybszy niezmotoryzowany sport na ziemi. Polega na osiąganiu jak największych prędkości w zjeździe na nartach. Przyśpieszenia w tych próbach mogą sięgać nawet do 200 kilometrów na godzinę w sześć sekund" - wyjaśnił zakopiańczyk, który jest trzecim w historii Polakiem uprawiającym tę dziedzinę sportu. Pierwszym rekordzistą kraju był Jacek Nikliński, który w 1979 roku na trasie ze szczytu Beskid do Kotła Gąsienicowego osiągnął 180,632 km/h. Narciarstwo szybkie w roku 1992 było pokazową konkurencją w igrzyskach olimpijskich w Albertville. Tam też Andrzej Tobiasz poprawił rekord Polski na 188,78 km/h. W tym samym sezonie, 12 marca w Vars, uzyskał jeszcze lepszy wynik - 205,70 km/h.