Na razie zawodniczka chce pozostać w rodzinnym domu w Colorado. "Nie ma ustalonego terminu, kiedy Mikaela wróci do rywalizacji w alpejskim Pucharze Świata" - napisano w specjalnym oświadczeniu wydanym przez amerykański związek. Jeff Shiffrin zmarł nagle w niedzielę w wieku 65 lat. Tego samego dnia Mikaela i jej matka Eileen, która zazwyczaj towarzyszy córce w sezonie, wróciły do domu. W najbliższy weekend zawody zaplanowane są w Garmisch-Partenkirchen. W programie jest supergigant i zjazd. Tydzień później zawodniczki przeniosą się do słoweńskiego Mariboru, gdzie odbędzie się slalom gigant i slalom. "Nasze góry, nasz ocean, nasz wschód serca, nasze serce, nasza dusza, nasze wszystko" - tak napisała na Instagramie o swoim ojcu Shiffrin, dwukrotna mistrzyni olimpijska, pięciokrotna mistrzyni świata. Jej ojciec z zawodu był lekarzem-anestezjologiem. Na razie nie podano przyczyny jego śmierci. Shiffrin, która broni Kryształowej Kuli, w klasyfikacji generalnej PŚ ma 270 punktów przewagi nad Włoszką Federicą Brignone.