11-letni Mateusz Ociepa z Częstochowy cierpiał na osteosarcomę - złośliwy, pierwotny nowotwór tkanki kostnej. Ten rodzaj choroby rozpoznawany jest najczęściej u pacjentów płci męskiej w wieku od 12 do 24 lat. W ubiegłym roku lekarze amputowali Mateuszowi prawą nogę, w maju tego roku stracił lewą. Mama jedenastolatka powiedziała, że ma nadzieję, iż za pieniądze przelane przez Najmana uda jej się postawić pomnik młodemu bohaterowi z Częstochowy, który przez lata walczył z nieuleczalną chorobą. Syn leczył się w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. - mówi Dziennikowi Zachodniemu Katarzyna Ociepa,matka chłopca. - Miał chemioterapię.Niestety nowotwór zaatakował płuca. Syn oglądał walkę Marcina w telewizji,dopingował mu - płacze Katarzyna Ociepa. - Te pieniądze przeznaczę już nie na jego leczenie czy protezy,ale na grobowiec. Widziałam Marcina na pogrzebie,co mogę więcej powiedzieć,on dotrzymuje słowa do końca. To dobry człowiek o dużym sercu. Mimo tego, że dziecko zmarło pięściarz obiecał, że i tak cała kwota, jaką otrzyma za sobotni pojedynek zostanie przelana na konto rodziców Mateusza.