Reyes od samego początku ruszył do przodu i trafiał sierpami. Mistrz odpowiadał licznymi niskimi kopnięciami, ale nacierający przeciwnik zaskakiwał. 30-latek również próbował zaskoczyć wysokim kopnięciem, a po jednym z ciosów Jones usiadł, ale nie dał po sobie poznać, że zrobił to na nim wrażenie. W końcówce Jones trochę uspokoił niekorzystne pięć minut.W drugiej odsłonie ponownie Dominick zaczął w znakomity sposób. Nacieranie, zamknięcie przy siatce i szarża ciosów. Jones wychodził z tarapatów i wyglądało na to, że czas gra na jego korzyść. ''Bones'' zaczął trafiać pojedynczymi akcjami i było coraz lepiej. Mimo wszystko Reyes był ciągle niebezpieczny, co potwierdził jeden z podbródków.Tym razem to Jones był jeden krok do przodu i zamierzał polować na rywala, ale już na wstępie zainkasował wysokie kopnięcie. "The Devastator" był zdecydowanie bardziej aktywny, a jego uderzenia po prostu robiły większe wrażenie. Co ważne, wchodził następny cios podbródkowy. ''Bones'' próbował również obalić, ale była to nieskuteczna próba, a Dominick na zerwanie klinczu poczęstował rywala łokciem.W czwartej odsłonie Jones nastawił się na próby obalenia - choć jedna z nich się udała, to nie mógł na długo utrzymać pozycji. Dominick trafiał w stójce i miał naruszonego Jonesa, któremu pomogło doświadczenie i klinczowanie. W końcówce wydawało się, że Jon zaczyna się "budzić" i wyglądało to już lepiej.W ostatniej odsłonie Jon ponownie szedł w nogi, ale skończyło się to fiaskiem. Było to najlepsze pięć minut w wykonaniu Jonesa podczas tego pojedynku, ale było to zdecydowanie za mało na świetnie dysponowanego Dominicka. Jones nacierał i szedł do przodu wprowadzając sporo kopnięć na tułów.