Początek walki to wymiana niskich kopnięć z obu stron. Potem Cormier zaczął trafiać obszernymi, ale dobrze wymierzonymi uderzeniami, aż wreszcie wyniósł Miocica ponad swoją głowę i rzucił nim o matę jak workiem ziemniaków. Miocic zdołał wstać, ale w trakcie przyjął sporo konkretnych ciosów. Ciosy proste Miocica zaczęły dobrze funkcjonować w drugiej rundzie, ale Cormier był w stanie iść do przodu i lokować swoje "bomby". Obaj trafiali regularnie i pokazywali swoje umiejętności stójkowe. Trzecia runda rozpoczęła się od kombinacji lewy prosty-prawy prosty Miocica, czyli klasycznej bokserskiej akcji. Wkrótce Cormier zaczął trafiać lewą ręką i ranić rywala, który nadal trzymał jednak fason i zdołał obalić na krótką chwilę DC, choć pod koniec starcia został jeszcze "poczęstowany" kilkoma uderzeniami. Czwarta runda zaczęła się od pressingu Miocica, który zmienił taktykę i zaatakował korpus Cormiera. To przyniosło znakomity skutek: DC trafił wprawdzie kilkoma szybkimi ciosami na głowę, ale odczuwał uderzenia na dół. Po kolejnym ataku Stipe stanął i całkowicie odsłonił szczękę. Miocic mocno trafił na górę, dopadł padającego na matę Cormiera kolejną serią i rozbił go. Sędzia przerwał walkę, a ''ciężki'' o chorwackich korzeniach odtańczył taniec zwycięstwa.