Między oboma bokserami zaczęło iskrzyć przed tygodniem. Najman oznajmił, że w ringu nie miałby argumentów, by pokonać Adamka. Dodał jednak, że w oktagonie nie miałby z nim najmniejszych problemów. - Szanuję Adamka jako mistrza boksu, ale jest niestety małym człowiekiem - mówił 41-latek. - To, że dałem się trafić w ostatnim pojedynku w stójce, nie zmienia faktu, że Adamka bym szybko obalił i ubił w parterze jak dzieciaka. To nie ja zacząłem tę wojenkę, ale ja ją skończę. Zwycięsko. Najman przegrał ostatnią walkę podczas gali Fame MMA 6. Dał się zaskoczyć kulturyście Piotrowi "Bestii" Piechowiakowi. Padł po silnym ciosie na szczękę, a po chwili sędzia zakończył starcie wobec gradu kolejnych uderzeń rywala. Tydzień później Najman ogłosił zakończenie kariery. Zapowiedział jednocześnie stoczenie pożegnalnej walki jesienią. Jego przeciwnikiem ma być Kasjusz Życiński, bardziej znany jako "Don Kasjo". O wiele większym zainteresowaniem cieszyłaby się jednak konfrontacja Najmana z Adamkiem. Wydawało się, że wymiana "uprzejmości" to badanie rynku, w którym obaj panowie świadomie biorą udział. Tego typu spekulacje przerwał jednak starszy z tego duetu. - Nie interesuje mnie walka z Najmanem, bo to nie jest sportowiec, tylko zwykły klaun, który szkodzi polskiemu sportowi - oznajmił 44-letni Adamek. - Wydaje mu się, że potrafi walczyć, ale jest tylko parodystą. Powinien już dawno odejść ze sportu. Za żadne pieniądze nie skuszę się na walkę z nim. Nie dam mu tej szansy. Wyjdę do ringu na parę pożegnalnych rund w boksie z rywalem, który potrafi walczyć. UKi