Doświadczona Holly Holm w listopadzie ubiegłego roku sprawiła ogromną sensację i pokonała słynną Rondę Rousey przez efektowny nokaut w drugiej rundzie. Wczoraj 34-letnia zawodniczka stanęła do pierwszej obrony wywalczonego wówczas pasa. Jej rywalką była groźna Miesha Tate, która miała ostatnio passę czterech zwycięstw z rzędu. Początkowo pojedynek układał się po myśli Holm, która wygrała trzy z czterech pierwszych rund. Potem jednak zaczęły się kłopoty. Tate rzuciła się na rywalkę, założyła jej duszenie zza pleców, a mistrzyni straciła przytomność i pojedynek został przerwany! Tate zdobyła tym samym pas mistrzowski UFC w wadze koguciej. 29-latka w przeszłości już raz walczyła o ten tytuł, ale przegrała wówczas... z Rondą Rousey. Teraz władze UFC z pewnością będą chciały doprowadzić do kolejnego pojedynku tych zawodniczek.