Jeden z najpopularniejszych w Polsce zawodników mieszanych sztuk walki przebywa za kratami od 14 grudnia, a termin obecnego aresztu tymczasowego upływał dzisiaj, 7 czerwca. Już wiadomo, że Materla na dłużej pozostanie w miejscu odosobnienia, przynajmniej przez kolejne dwa miesiące. Obrońca sportowca zapewne skorzysta z prawa zażalenia, upominając się o środki wolnościowe, bo decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu, który jest organem pierwszej instancji, nie jest prawomocna. "Uzasadnienie jest podobne do poprzednich. Chodzi o obawę matactwa i zagrożenie wysoką karą" - powiedział sędzia Aleksander Brzozowski na łamach "Głosu Szczecińskiego". Tyle że już raz takie zabiegi mecenasa Jakuba Łysakowskiego, pełnomocnika Materli, spełzły na niczym. - Nie wyciągamy żadnych wniosków, jeśli chodzi o stanowisko sądu, ponieważ jest to tzw. postępowanie wpadkowe. Dalej twierdzimy, że nie ma dowodów na to, iż Michał popełnił zarzucane mu czyny - mówił w marcu w rozmowie z Interią adwokat. Na Materli ciążą dwa zarzuty, zagrożone karą więzienia do 15 lat. - Michał M. ma zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział w obrocie narkotykami. Nikt nie przyznał się do stawianych zarzutów - wyjaśniła w rozmowie w Interią Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Mecenas Łysakowski poinformował, że jego klient Michał Materla wyraża zgodę na posługiwanie się swoim pełnym wizerunkiem. AG