- Jesteśmy na etapie postępowania przygotowawczego i, niestety, nie bardzo możemy dzielić się wiedzą. Te zarzuty, które zostały postawione panu Michałowi, naszym zdaniem, na tym etapie, są niczym nieuzasadnione. Będziemy oczywiście to kwestionować i czekamy na decyzje procesowe, najpierw prokuratora, a później sądu - mówi adwokat Jakub Łysakowski. To nie koniec roszczeń obrońcy sportowca. - Po zapoznaniu z tymi zarzutami, które zostały przedstawione teraz, chcielibyśmy, żeby prokurator pokazał nam dowody, na podstawie których takie zarzuty sformułował. Wtedy będziemy mogli do tego się odnieść. Zdaniem mecenasa, wielce kontrowersyjny był sposób, w jaki doszło do zatrzymania gwiazdora mieszanych sztuk walki, byłego mistrza federacji KSW. - Tak, to możemy potwierdzić. Zatrzymanie było zupełnie nieuzasadnione. Przede wszystkim w mieszkaniu znajdowała się dwójka dzieci. Z całą pewnością, biorąc pod uwagę, jak przygotowują się policjanci, musieli rozpoznać, że pan Michał jest w domu, a razem z nim przebywa jego rodzina. Wiedzieli o tym, a zastosowali środki, moim zdaniem, zupełnie nieadekwatne do okoliczności. Wysadzanie drzwi i rzucanie granatów hukowych, a nie wiem, czy też nie znalazł się gaz, jak wynika z relacji rodziny, która była przerażona tym, co się działo, było przesadą. Takich rzeczy się nie robi, tym bardziej, że pan Michał nie jest osobą, którą moglibyśmy uznać za bandziora, poszukiwanego wiele lat listem gończym. To osoba publiczna, która z całą pewnością dostosowałaby się do poleceń policji i, wezwany na czynności, pewnie by się stawił sam lub z obrońcą - peroruje mec. Łysakowski. Michał M. zatrzymany przez CBŚ!W rozmowie z Interią prokurator Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, powiedziała, że prowadzone postępowanie, w związku z którym zatrzymano łącznie 21 osób, dotyczy działania zorganizowanej grupy przestępczej. - Mogę tylko powiedzieć, że zarzuty, które postawiono panu Michałowi, z całą pewnością całkowicie go zaskoczyły, bo on nie wie, o co tak naprawdę jest w tej chwili podejrzany. Dlatego, tak jak powiedziałem, będziemy kwestionowali to, co w tej chwili twierdzi prokuratura, a także sposób, w jaki działa prokuratura. Uważamy, że nie było potrzeby przedsięwzięcia takich środków, jakie zostały zastosowane. Powiem szczerze, że występuję w wielu podobnych sprawach, a nawet poważniejszych, ale od wielu lat nie spotkałem się z tym, żeby w taki sposób zatrzymywać osobę. Wiedząc o tym, że w mieszkaniu są małoletnie dzieci - podkreśla obrońca. Obecny status Michała M. brzmi krótko: zatrzymany. - Pan Michał jest osobą zatrzymaną na 48 godzin. Teraz sąd lub prokurator będą decydowały o tym, co się dalej wydarzy. Jeśli zostanie złożony wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania, to z całą pewnością ta decyzja będzie podejmowana przez sąd, czy taki środek zastosować. Mecenas Łysakowski sądzi, że niebawem będzie można podawać nazwisko sportowca w pełnej wersji. - Na razie używajmy inicjałów, natomiast po konsultacji tego z moim klientem, myślę, że nie będzie żadnego problemu, żeby w przyszłości używać jego pełnego nazwiska. Muszę to z nim uzgodnić. Pan Michał w żaden sposób nie czuje się winny wobec stawianych mu zarzutów, dlatego pewnie też nie będzie miał niczego do ukrycia - dodaje adwokat. Michał M. miał usłyszeć dwa zarzuty - udziału w grupie przestępczej i przestępstw narkotykowych. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące, a sąd przychylił się do tej prośby. Artur Gac