"Oprócz Polski, fani naprawdę kochają Mameda w Anglii, gdzie żyje duża polska społeczność. Oczywiście jest bohaterem w Polsce, ale poza tym ludzie naprawdę kochają go i szanują też w Turcji. Gdyby zgodził się na trzy walki w naszej organizacji, pojechalibyśmy z nim właśnie do tych trzech krajów, czyli Polski, Anglii i Turcji. Myślę, że mając u siebie Chalidowa, moglibyśmy nawet dążyć do zorganizowania widowiska na stadionie w Turcji. Już od pewnego czasu pracujemy nad możliwą galą w Stambule" - takie słowa padły z ust Mairbeka Chasijewa kilka tygodni temu, w wywiadzie udzielonemu serwisowi rt.com. Dzisiaj już wiemy, że wielka impreza, organizowana przez prężnie działającą federację, założoną w Groznym, odbędzie się w Antalya Arena Spor Salonu, w położonym nad zatoką mieście Antalaya. To będzie debiut ACB w Turcji. Majętna federacja, którą stać, by w formie specjalnych bonusów prezentować gwiazdom luksusowe samochody, od dłuższego czasu zagina parol, by związać się kontraktem z 36-letnim Chalidowem. Nie wiadomo, czy rodaków mającego polskie obywatelstwo "Kanibala" interesuje tylko wyłączny kontrakt z Absolute Championship Berkut. A może dopuszczają scenariusz, by wojownik równolegle reprezentował barwy największej w Polsce federacji KSW, której jest mistrzem, i przedłużył umowę. W tej chwili mieszkający w Olsztynie Chalidow jest wolnym zawodnikiem, bo jego kontrakt z włodarzami KSW Martinem Lewandowskim i Maciejem Kawulskim dobiegł końca po walce z Borysem Mańkowskim. Mamed pokonał "Diabła Tasmańskiego" jednogłośnie na punkty, a o wygranej zadecydowało jedyne w tym pojedynku obalenie. Tyle że po werdykcie na PGE Narodowym zawodnika z Groznego spotkała wielka przykrość. Pod adresem zdeklarowanego muzułmanina, który nigdy nie ukrywał swojej religii, rozległy się gwizdy i buczenia, na co Chalidow zareagował pospiesznym opuszczeniem klatki. - Mam swoją godność, nie będę udawał, że pada deszcz, gdy ktoś na mnie pluje - <a href="http://sport.interia.pl/mma/news-mamed-chalidow-w-wiekszosci-mam-wspanialych-kibicow-gwizdala,nId,2399652" target="_blank">wyjaśnił w rozmowie z Interią</a>. Najpopularniejszy w Polsce zawodnik MMA ma już za sobą spektakularny debiut pod egidą ACB, gdy w ciągu 21. sekund rozprawił się Luke’em Barnattem przez techniczny nokaut. Pojedynek odbył się w marcu na gali w Manchesterze. Chalidow jest niepokonany od marca 2010 roku i ma na koncie imponującą serię 15 walk bez porażki. "Spośród 100 procent fanów mieszanych sztuk walki w Czeczenii, powiedziałbym, że 90 procent uważa, że właśnie Mamed jest najlepszym wojownikiem, biorąc pod uwagę rosyjskich zawodników. To także moje zdanie, bo mówimy o zawodniku kompletnym" - podkreślił szef ACB Mairbek Chasijew. AG