Ostatnio Nastula otwarcie stwierdził, że mimo wcześniejszych zapewnień o organizacji walki z Mariuszem Pudzianowskim, polski StrongMan postanowił wycofać się z wcześniej planowanego pojedynku. Zupełnie inne zdanie na temat pojedynku Pudzianowski vs Nastula ma współwłaściciel federacji KSW Maciej Kawulski. - "Pudzian" nie odmówił pojedynku z Nastulą, tylko chciał zmienić termin tej walki. Podejmując najmądrzejszą decyzję promotorską i logistyczną w swoim życiu. Uznając, że do walki z byłym mistrzem Olimpijskim w Judo należy się pod względem wydolnościowym lepiej przygotować. To jest mądre i logiczne. To nie jest rezygnacja z walki, tylko zmiana terminu. Takie rzeczy dzieją się wszędzie na świecie - powiedział BoxingNews.pl Maciej Kawulski. Maciej Kawulski w rozmowie z naszym portalem stwierdził, że pełną odpowiedzialność za brak porozumienia w sprawie podpisania kontraktu przez Pawła Nastulę z federacją KSW ponosi obóz polskiego judoki, który w ocenie Kawulskiego jest źle prowadzony przez swoich menadżerów. - Problem Pawła Nastuli jest głównie w jego menedżmencie. Tak zdolny zawodnik, tak utytułowany ma najgorszy rekord MMA w tym kraju. O czym to świadczy? No przecież nie o tym, że tak dobry zawodnik jest tak słabym zawodnikiem, tylko o tym, że ktoś go źle prowadzi. Mam wrażenie, że ludzie cały czas pytają: Dlaczego my się nie możemy dogadać z Pawłem Nastulą? A może czas zadać pytanie: Dlaczego menedżment Pawła Nastuli sprawił, że zawodnik, który mógłby być najlepszym zawodnikiem w tym kraju i prawdopodobnie jednym z lepszych na świecie jest zakurzonym zawodnikiem na świecie, a w Polsce nadal znany tylko ze względu na swoje medale olimpijskie. Nie odnoszącym sukcesów w nowej dyscyplinie, w której oni go prowadzą i promują - powiedział BoxingNews.pl Maciej Kawulski.