W meczu z Nantes paryżanie byli zdecydowanymi faworytami, nawet bez Neymara i Cavaniego, na których Tuchel ciągle nie może liczyć. Obydwaj dopiero wznowili treningi. Jeszcze do przerwy pierwszego gola w tym sezonie strzelił dla PSG Marco Verratti, mocnym uderzeniem zza pola karnego. W drugiej części gry znakomitą okazję na podwyższenie wyniku miał Kylian Mbappe, ale jego powtórzony strzał z rzutu karnego (pierwszy był celny) obronił AntonTatrusanu. Jedenastkę poprzedziły kontrowersje związane z tym, czy Nicolas Pallois (najlepszy przyjaciel z boiska zmarłego niedawno tragicznie Emiliana Sali) dotknął piłki ręką w sposób celowy czy nie. Po konsultacji z VAR sędzia uznał, że karny się należy, nie dopatrzył się też zagrania ręką u paryżanina Kimpembe. Gdy na 20 minut przed końcem Kalifa Koulibaly z Nantes musiał opuścić boisko za drugą żółtą kartkę, stało się jasne, że goście będą mieli ogromne trudności, żeby wyrównać. Tym bardziej, że paryżanie wywalczyli wkrótce kolejnego karnego. Tym razem Mbappe był już bezbłędny. Ostatniego gola dołożył Dani Alves, już w doliczonym czasie gry. Co ciekawe, w tej kampanii Pucharu Francji jeszcze nie stracili gola. Czy tak będzie również w finale, 27 kwietnia na Stade de France? Półfinał Pucharu Francji: PSG - Nantes 3-0 (1-0) Bramki: Verratti (28.), Mbappe (85., z karnego), Dani Alves (90.+2) RP